Nie przyjęli jej dziecka do żłobka, więc musi chodzić z nim do pracy. "Nie mam wyboru"

Ewa jedną ręką ciągnie wózek pełen pudełek z jedzeniem. W drugiej trzyma nosidełko z 7-miesięczną córką w środku. Rozwozi catering po korporacjach. Robi to z dzieckiem, bo ciągle czeka na decyzję, czy przyjmą je do żłobka. Podobną sytuację miała z synem - wtedy na wolne miejsce czekała prawie 1,5 roku. O swojej sytuacji opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską.

Ewa ze swoją córką w Telewizji WP
Źródło zdjęć: © WP.PL | Karolina Rogaska
Karolina Rogaska

Żeby dziecko mogło trafić do żłobka, trzeba się zarejestrować w systemie rekrutacyjnym, złożyć wniosek online i zanieść jeden jego papierowy egzemplarz do wybranej placówki. A potem czekać na decyzję komisji. Oczekiwanie może trwać kilka miesięcy, rok, półtora - nigdy nie wiadomo dokładnie. Do tego dochodzi system punktowy - dzieci samotnych matek czy z rodzin wielodzietnych lub biednych wskakują na wyższe miejsca. Inni automatycznie spadają w dół.

Posluchaj historii pani Ewy:

Będzie problem?

Ewa ma czwórkę dzieci, więc mieści się w kryterium wielodzietności. Niewiele to jednak zmienia. Przy swoim trzecim z kolei dziecku, 3-letnim Wojtku, na miejsce w żłobku czekała prawie 1,5 roku. Zabierała go do pracy, tak jak teraz malutką Asię. - Jak jeździłam z Wojtusiem, to on już chodził, chciał we wszystkim pomagać. Bo on to takie żywe srebro jest, co to wszędzie zajrzy, wszędzie się wciśnie. Miałam wtedy dużo stresu, że komuś się to nie spodoba i będzie z tego problem. Na szczęścia obeszło się bez takich sytuacji. Z Asią jest o tyle łatwiej, że póki co nie chodzi - opowiada Ewa.

Asi nie jest źle, w każdym z biur Ewa spędza około 15-20 minut, więc dla dziecka nie jest to specjalnie męczące. Jej mamie jest już nieco trudniej. Szczególnie zimą, kiedy trzeba Asię co chwilę ubierać i rozbierać. - Wiadomo jak jest: pada śnieg, więc trzeba dziecko opatulić. A potem, jak wchodzę do biurowca, ściągnąć to wszystko, żeby go nie przegrzać. To wydłuża czas pracy. Na pewno gdybym mogła zostawić Asię w żłobku byloby łatwiej. Nie musiałabym myśleć o tym, żeby ją nakarmić, przewinąć czy przebrać - wyjaśnia Ewa.

To może oburzyć ludzi

- Część ludzi może się oburzyć: co to za matka, zamiast siedzieć z dzieckiem w domu, ciąga je do pracy. Po pierwsze ja chcę pracować, po drugie potrzebujemy tych pieniędzy. A nikt inny się Asią nie zajmie. Po prostu nie mam innego wyboru - mówi Ewa. I dodaje: - Mąż mi pomagał dopóki mógł. Ale sam też musi pracować.

A czy Ewa nie myślała, by w swojej firmie cateringowej zatrudnić kogoś, kto by ją zastąpił? - Nie stać mnie na to. Moja działalność jest naprawdę mała. Wszystko robię sama - znajduję produkty, gotuję i rozwożę. Żeby kogoś zatrudniać musiałabym albo dopłacać do tego biznesu, albo podnieść ceny obiadów, a to by się mijało z celem. Wysoka cena odstrasza od kupna. A ja chcę karmić ludzi. Przy okazji mam poczucie, że promuję wegańskie jedzenie, bo tylko takie przygotowuję. I gdy słyszę, że ktoś kto jest zadeklarowanym mięsożercą się zachwyca to jestem przeszczęśliwa - wyjaśnia.

Kobieta liczy też na jakieś działanie polskiego rządu w sprawie żłobków. Wie, że o ile w Warszawie miejsc jest po prostu mało, to w niektórych miejscowościach w ogóle nie ma takich placówek. - Obecnie rządzący politycy zapowiedzieli, że miejsc w żłobkach i przedszkolach będzie więcej. No to czekamy... - mówi.

Niespodziewana zmiana pozycji

W piątek rano Ewa pojawiła sie w Telewizji WP, gdzie też opowiedziała o tym, jak wygląda praca z dzieckiem. Po programie okazało się, że miejsce na liście oczekujących się zmieniło. Z pozycji nr 40 córka Ewy podskoczyła na pozycję nr 3. Prowadzimy też osobne działania, by pomóc Ewie w znalezieniu miejsca w żłobku.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne