Nie przepłynie przez Atlantyk
Podjęta przez Ukraińca Teodora
Rezwoja próba przepłynięcia łodzią wiosłową Atlantyku skoczyła się
niepowodzeniem - wioślarz znalazł się z powrotem w Nowym Jorku, a jego
łódź dryfuje po oceanie. Wszystko przez... wojnę z terroryzmem.
15.07.2003 | aktual.: 15.07.2003 07:05
Rezwoj, który chciał jako pierwszy wioślarz samotnie pokonać prawie 5400 kilometrów z Nowego Jorku do Brestu, we Francji, poinformował, że musiał przerwać rejs po zaledwie 320 km, bo zatrzymał go okręt amerykańskiej Marynarki Wojennej. Marynarze przeszukali łódź Rezwoja, gdyż uznano go za podejrzanego o terroryzm.
Okręt zainteresował się wioślarzem, gdy nadał on przez radio prośbę o lekarstwo na ból wątroby.
Po przeszukaniu 9-metrowa łódź nie nadawała się do żeglugi, bo marynarze uszkodzili antenę nadającą współrzędne wioślarza na morzu.
Wioślarz z Odessy nie ma pretensji do Marynarki Wojennej, ale prawdopodobnie nie znajdzie już swojej łodzi, której nie ma jak namierzyć na Atlantyku. Opowiedział on, że podczas przeszukania zabrano mu scyzoryk i race sygnalizacyjne oraz wszystko, co uznano za niebezpieczne.
Rezwoj zapowiada jednak, że może już w przyszłym roku podejmie kolejną próbę przepłynięcia Atlantyku tak jak zaplanował.