Nie poznasz policjanta
Policjantowi nie będą już spadać spodnie, a podczas pościgu za bandytą nie zgubi kabury - w przyszłym roku dostanie kompletnie nowy, funkcjonalny i nowoczesny mundur.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 10:57
Pierwsi nowe mundury założą funkcjonariusze drogówki i patrolujący ulice policjanci oddziałów prewencji - w sumie jakieś 60 tysięcy osób (w całej policji pracuje około stu tysięcy funkcjonariuszy). Reszta będzie wyposażana systematycznie przez trzy lata. - Nie chodzi o to, by pojawili się w strojach od Armaniego czy Gucciego. Chcemy przede wszystkim zmienić tkaniny, z których są szyte mundury - uprzedza Marek Bieńkowski, komendant główny policji. Jednym z konsultantów został jednak projektant mody Bernard Ford Hanaoka. Pieniądze na umundurowanie ma zagwarantować czekająca na uchwalenie ustawa o modernizacji policji. Na tę zmianę zapisano w niej aż 360 milionów złotych. Do przetargów staną giganci polskiego rynku tekstylnego, w tym Wólczanka czy Alpinus. Jest się o co bić, bo oprócz prestiżu to wielkie zamówienie publiczne - policja jest przecież największym w Polsce pracodawcą.
Mundur jak gąbka
Stalowoszary strój od lat 50. zeszłego wieku nosili milicjanci. III RP pozwoliła im tylko na koszule z krótkim rękawem, wymieniła nadruki na marynarkach i wprowadziła czapki bejsbolówki. - Powstał galimatias. Szczytem wszystkiego są policjanci z komisariatów rzecznych pływający skuterami w lakierkach - mówi Kuba Jałoszyński, były policjant, teraz doradca do spraw terroryzmu w MSWiA.
Obecnych strojów nie lubią sami policjanci. Komenda Główna przeprowadziła badania na temat jakości, funkcjonalności i estetyki umundurowania. Wzięli w nich udział szeregowi policjanci. "Byłem ostatnio w magazynie. Nie ma nic. Jest magazynier" - odpowiadali w ankietach. "Rękawiczki? 10 lat pracuję i jeszcze nie dostałem"; "Orzełki zamówione trzy miesiące temu, nie ma. Chyba ptasia grypa je wybiła" - żalą się policjanci. Jeden opisuje, jak pobiegł po czapkę, bo usłyszał, że je przywieźli. Potrzebuje o numerze 54, ale na składzie były tylko 59. Gdy narzekał i się zastanawiał, zdenerwowany magazynier rzucił: "Bierzesz czy nie?". No wziął, bo nie wiadomo, kiedy następne będą. Z kurtek zostały XXL, bo mniejsze naczelnicy już wzięli. Kazali brać, bo innych nie będzie. W ankietach policjanci mieli też za zadanie dokończyć zdania. "Mój mundur w deszczu jest..." kończyli słowami: "mokry do skóry", "jak dziurawa łódka", "jak gąbka". Zaś "Mój mundur w upale jest..." - "za gruby i gorący", "mikrofala", "jak termos",
"mokry od potu i śmierdzący".
Taki mokry od deszczu lub potu stróż prawa do broni nie może sięgnąć, bo kurtka za długa, niewiele też widzi, bo daszek czapki opada na oczy. Po prostu sierota.
W dodatku od kilku lat mundurów nie szyje jedna firma. Każde województwo może wyłonić w przetargu kilka czy kilkanaście prywatnych. Często są to wiejskie pracownie krawieckie, których właściciele są spokrewnieni z policjantami. Efekt: podczas odprawy mundury funkcjonariuszy wyglądają jak paleta z różnymi odcieniami tego samego koloru.
Teraz ma się to zmienić. - Najważniejsza jest funkcjonalność, ale chcemy też zmienić kolor mundurów i zadbać o to, by były ładne - tłumaczy młodszy inspektor Paweł Biedziak z Komendy Głównej Policji. Polska policja nie jest wyjątkiem. Według tradycji barwne stroje papieskiej Gwardii Szwajcarskiej to dzieło Michała Anioła, a mundury francuskich stróżów prawa zaprojektował Ives Saint-Laurent. Polski od stóp do głów
Kolor mundurów ma być dobrany z najwyższą starannością, bo jego zmiana to dopiero rewolucja. Funkcjonariusze chcieliby, aby nawiązywał do granatowej tradycji przedwojennej policji. Dowództwo policji chce, by nowoczesny funkcjonariusz kojarzył się z kimś pomocnym, a nie z nadętym, gruboskórnym Panem Władzą. - Niebieski - odpowiada im Bernard Ford Hanaoka. - Ten kolor to znak sukcesu. Bardzo pozytywnie oddziałuje na podświadomość - wyjaśnia.
W Wielkiej Brytanii niebieska marynarka policjanta i jego szare spodnie coraz bardziej przypominają strój klubowy, nie klasyczny mundur. - Na świecie trwa stylizowanie policjanta na cywila - dodaje Hanaoka.
Marynarka polskiego policjanta będzie więc ciemnoniebieska, lekka i wygodna. Latem ma odprowadzać wilgoć na zewnątrz, a zimą tworzyć membranę termiczną, która będzie trzymała ciepło. Koszula niebieska z najnowocześniejszych polskich materiałów, bo Hanaoka uważa, że polski policjant musi być ubrany w rodzime produkty. O tym, że polskie jest dobre, może świadczyć choćby to, że w polskich butach chodzą amerykańscy komandosi. W Afryce Amerykanie okutani w bluzy byli cali pokąsani od owadów, Polacy zaś w swoich koszulkach ze specjalnych włókien czuli się swobodnie i nie mieli śladu ukąszenia. Amerykańska armia natychmiast zamówiła identyczne w Polsce.
Dla policjanta ważne jest, że teraz szyje się koszulki z "efektem masażu do dziesiątego prania". Polega to na tym, że materiał nasączany jest specjalnymi środkami, na przykład nawilżającą wazeliną. - Noszenie takiej koszulki nawet przez 24 godziny nie powoduje odparzeń - zdradza Hanaoka. - Podobnie z butami. Oprócz świetnej skóry i impregnacji pryskane są specjalnym środkami, dzięki którym stopa oddycha.
Powody do zadowolenia będą miały też panie policjantki - wreszcie doczekają się swojego munduru. Kierownictwo policji pomyślało też o specjalistycznych jednostkach. Do tej pory funkcjonariusze pracujący w akwenach na Mazurach, nad Bałtykiem mieli takie same mundury jak ich koledzy z wydziałów patrolowych. W upalne lato, mimo że służyli na łodziach czy skuterach, pływali w długich spodniach, koszuli i marynarce. Teraz mają dostać krótkie spodenki, koszulki polo i adidasy, a nie skórzane czarne pantofle.
Jak widać, szefostwo policji na serio potraktowało starą maksymę: "Jak cię widzą, tak cię piszą". Jednak nawet najlepszy i najmodniejszy mundur nie zastąpi komputerów w komisariatach, ćwiczeń na strzelnicy i paliwa do radiowozów.
Piotr Szymański