Trwa ładowanie...
d1faneh
08-06-2006 02:10

Nie popedałujemy do Morskiego Oka

Jeszcze kilka lat temu na drodze do Morskiego
Oka można było zobaczyć ludzi na rowerach. Od czasu wypadku, gdy w
tłum pieszych turystów wpadł rozpędzony rowerzysta, Tatrzański
Park Narodowy zakazał jazdy na rowerze po tej zatłoczonej drodze.
Mimo starań, m.in. dzierżawcy schroniska w Roztoce, by przywrócić
ruch rowerowy w rejonie Morskiego Oka, TPN nie zamierza ustąpić -
pisze "Gazeta Krakowska".

d1faneh
d1faneh

Moi koledzy, którzy prowadzą schroniska w innych miejscach kraju, również na terenach chronionych, mają w ofercie narty, rowery, konie, namiot, ognisko. A ja co? Nart nie wolno, koni - broń Boże, ogniska też rozpalić nie można ani namiotu rozbić - narzeka Marek Pawłowski, prowadzący schronisko w Roztoce.

Pawłowskiemu marzy się, by gruntową drogą wzdłuż granicy (dziś droga wewnętrzna TPN, zamknięta dla turystów) z Palenicy Białczańskiej do Roztoki poprowadzić trasę rowerową. To prawie trzy kilometry. Sami rowerzyści chcieliby też wrócić na drogę do Morskiego Oka.

W Tatrach jest dość tras rowerowych. Więcej nie trzeba - rozwiewa nadzieje dyrektor Parku Paweł Skawiński. Można jeździć w Dolinie Chochołowskiej, pod Reglami, na Kalatówki, z Brzezin do Suchej Wody i Murowańca, na trasie Małe Ciche - Zazadnia. Na drodze do Morskiego Oka jest zbyt dużo turystów. Chodzi o względy bezpieczeństwa. (PAP)

d1faneh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1faneh
Więcej tematów