"Nie można mieć pretensji do Klicha, że jest jaki jest"
Były premier Jarosław Kaczyński powiedział, że Bogdan Klich miał obowiązek "natychmiast poinformować" prezydenta o katastrofie wojskowego samolotu CASA. Dodał jednak, że PiS nie złoży wniosku o wotum nieufności wobec szefa MON, bo nie ma szansy na jego odwołanie. Nie możemy mieć pretensji do pana Klicha, że jest taki, jaki jest - zaznaczył i stwierdził, że zachowanie ministra wpisuje się w "pewną całość".
Prezydent Lech Kaczyński ok. godzinę po środowej katastrofie, w której zginęło 20 lotników, udał się z wizytą do Chorwacji. W sobotę zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Robert Draba tłumaczył, że stało się tak, ponieważ prezydent nie został przed wylotem poinformowany o katastrofie. Sugerował, że winne temu jest MON. Resort zarzut odpiera, twierdząc, że jeszcze przed wylotem informacja trafiła do prezydenckiego BBN.
Jarosław Kaczyński ocenił, że ujawnianie przez MON billingów dowodzących, że resort obrony kontaktował się z BBN nie zmienia faktu, że minister obrony narodowej, wbrew obowiązkowi, nie poinformował prezydenta.
Minister obrony narodowej miał obowiązek poinformować premiera i to zrobił, i miał obowiązek poinformować prezydenta. Tam, gdzie jest zobowiązanie partyjne, jest wykonywane, tam, gdzie państwowe - jest niewykonywane - podkreślił prezes PiS.
Były premier wyjaśnił jednak, że złożenie wniosku o wotum nieufności wobec szefa MON miałoby to sens, gdyby była szansa na odwołanie ministra lub w sytuacji "niesłychanego skandalu", a do takiego - w jego ocenie - "jeszcze nie doszło".
Doszło do wydarzenia niefortunnego, ale wpisującego się w pewną całość. My nie możemy mieć pretensji do pana Klicha, że jest taki, jaki jest. My tylko uważamy, że inni ludzie powinni rządzić Polską - powiedział Jarosław Kaczyński.
W jego opinii, w braku komunikacji między MON a prezydentem chodzi nie o "złą wolę", a o pewien typ kultury. Nie każdy może być ministrem obrony, nie każda grupa może rządzić. Do tego trzeba dojrzeć. Trzeba odróżnić to, co grupowe czy indywidualne, od tego, co publiczne - powiedział szef PiS.
Żadne przepisy prawa nie są w stanie zmienić sytuacji, kiedy ludzie, którzy mają je wypełnić nie mają świadomości, że niezależnie od tego, czy kogoś lubią, nie lubią, traktują jako konkurenta czy nie, to pewne rzeczy robić muszą. Po prostu muszą - powiedział Jarosław Kaczyński
Według niego, "Donald Tusk tego nie rozumie, minister Klich tego nie rozumie". I obawiam się, że cała ta formacja tego nie rozumie, bo ona jest jakby troszeczkę z innego świata i to, że została wybrana, naprawdę Polsce bardzo zaszkodziło - uważa Jarosław Kaczyński.