Nie mam telewizora i żyję!
Coraz więcej Polaków pozbywa się telewizorów. Korzystają częściej z internetu, czytają gazety i książki. Czy to przejściowa moda, czy też zmierzch epoki? - pyta "Gazeta Wyborcza".
20.08.2008 | aktual.: 20.08.2008 10:37
Większość Polaków posiada odbiorniki TV, można jednak zaobserwować cichy sprzeciw wobec takiej rozrywce. Jest to coś więcej niż bunt wobec wszechobecnej technologii. Chodzi także o wstręt do bezmyślnego gapienia się w telewizor, twierdzi "Gazeta Wyborcza".
Do nieoglądania telewizji przyznają się: poeci Ewa Lipska i Marcin Świetlicki, pisarze Andrzej Stasiuk i Krzysztof Varga, piosenkarka Anna Maria Jopek, reżyserzy teatralni Mariusz Treliński, Jan Klata, filmowi: Przemysław Wojcieszek, Łukasz Palkowski i Patryk Vega, aktor Rafał Maćkowiak, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, całkiem spora grupa dziennikarzy (tych niezajmujących się polityką), a także Piotr Bałtroczyk uznany za największą osobowość telewizyjną 2007 roku.
W pewnych kręgach nieposiadanie telewizora jest snobistycznym dowodem na kulturalną wyższość. Ludzie do nich należący chcą się wyróżniać. Tu moglibyśmy mówić o modzie. Jednak wielu ludzi po prostu rezygnuje z telewizora, bo interesujące ich informacje czerpie z gazet i internetu - tłumaczy zjawisko socjolog Mateusz Halawa, autor książki "Życie codzienne z telewizorem".
Ludzie, którzy wybierają życie bez telewizora są zazwyczaj dobrze wykształceni, zamożni, chodzący do teatru i na koncerty, mieszkający w dużych miastach. Telewizja żeruje na prymitywnych chwytach, zakłada, że ludzie są głupi. Im większą dawkę głupoty przyjmujemy, tym bardziej zatruwamy naszą wrażliwość i od tej głupoty się uzależniamy. Na ostatnim etapie zatrucia alkoholowego ludzie piją denaturat. Tak samo w przypadku telewizji: karmi nas coraz gorszymi programami - tłumaczy swój wybór na łamach "Gazety Wyborczej" Jacek Bławut.
Oferta stacji telewizyjnych jest najczęściej kierowana do przeciętnego widza. Ktoś o szczególnych wymaganiach nie znajdzie dla siebie nic ciekawego. Czy będzie tak, jak twierdzi Andrzej Stasiuk, że elita nie ma i nie powinna mieć telewizorów?