Trwa ładowanie...
d4f10hf
10-12-2009 23:30

Nie ma porozumienia na szczycie klimatycznym

Pierwszy dzień szczytu w Brukseli zakończył się brakiem porozumienia w sprawie pomocy dla najuboższych krajów w walce ze zmianami klimatycznymi. Szwedzkiej prezydencji nie udało się jak dotąd zebrać zamierzonych 6 mld euro na lata 2010-12.

d4f10hf
d4f10hf

Jeszcze przed rozpoczętym spotkaniem szefów państw i rządów "27" szwedzkie przewodnictwo apelowało do państw UE o dobrowolne środki na pomoc dla najuboższych krajów w walce ze zmianami klimatycznymi, co ma zwiększyć szanse na sukces toczących się w Kopenhadze światowych negocjacji klimatycznych.

Unijni przywódcy - zgodnie z oczekiwaniami - nie podjęli decyzji o jednostronnym podniesieniu przez UE poziomu redukcji własnych emisji CO2 z uzgodnionych już 20 do 30% do roku 2020. UE zgodziła na to już w zeszłym roku tylko pod warunkiem, że inne uprzemysłowione kraje zobowiążą się do porównywalnego wysiłku. Tymczasem w zgodnej ocenie krajów członkowskich zapowiadane redukcje światowych partnerów, przede wszystkim USA, są o wiele mniejsze niż UE.

- Wciąż pracujemy, by zebrać razem to, co kraje UE są w stanie dobrowolnie położyć na stół. Musimy zobaczyć, jakie mamy środki i wrócimy do tego - powiedział premier przewodniczącej UE Szwecji Fredrik Reinfeld. Wyraził nadzieję, że w ciągu nocy i w piątek uda się przekonać kraje, które dotąd nie dołożyły się do unijnej koperty dla najbiedniejszych na lata 2010-2012. Źródła dyplomatyczne informowały wcześniej, że przywódcy poszczególnych państw złożyli deklaracje na łączną sumę nie większą niż 4,5 mld euro.

Szwecja zapowiedziała 765 mln euro, dając przykład pozostałym państwom. Kolejni ofiarodawcy to m.in. Wielka Brytania (884 mln euro), Belgia (150 mln euro), Finlandia (100 mln euro), Dania (160 mln euro), Holandia (100 mln euro), Hiszpania (300 mln euro). Wszystkie przeznaczyły te środki na okres trzech lat: 2010-12.

d4f10hf

Polska, jak powiedział szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz, chce na ten cel przekazać 10% dochodów ze sprzedaży nadwyżek uprawnień do emisji CO2 (tzw. AAU's), czyli ok. 50-60 mln euro. - Polska deklaruje 10% przychodu ze sprzedaży AAU's w latach 2010-12, nie więcej niż 100 mln ton. To będzie kwota znacząca - kilkadziesiąt milionów euro. Kwota większa niż wpłaty kilku innych krajów z naszego regionu (...), z drugiej strony, oddająca poziom rozwoju gospodarczego i zamożności Polski" - powiedział Dowgielewicz w kuluarach szczytu UE w Brukseli.

Szwedzkie przewodnictwo naciska, by na szczycie uzyskać porozumienie w sprawie maksymalnie wysokiej kwoty. "Mamy nadzieję, że poziom ambicji UE będzie odpowiednio duży" - powiedział Reinfeld.

W projekcie wniosków końcowych szczytu nadal jest "X" w miejscu sumy, ale zgodnie z wyliczeniami Komisji Europejskiej Szwedzi chcą uzbierać około 2 miliardów euro na rok, czyli 6 mld euro przez trzy lata, i dać je najuboższym krajom, o ile w Kopenhadze dojdzie do porozumienia.

Z kolei niektóre biedniejsze i mocno dotknięte przez kryzys kraje Europy Środkowo-Wschodniej, jak Węgry, zapowiedziały już, że nic nie zapłacą. Mają do tego prawo, gdyż - zgodnie z ustaleniami październikowego szczytu UE - składki będą w pełni dobrowolne.

d4f10hf

Od przyszłego roku kraje rozwijające się mają potrzebować 5-7 mld euro rocznie na ograniczenie emisji CO2, dostosowanie do ocieplenia klimatu, walkę z wylesianiem itd. UE chce pokryć jedną trzecią kwoty, ponieważ widzi w tym szansę na przekonanie krajów rozwijających się do poparcia ambitnego porozumienia na kończącej się 18 grudnia konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Jej sukces zależy w dużej mierze od tego, czy - i za ile - kraje rozwijające się wesprą ambicje uprzemysłowionych potęg w walce ze zmianami klimatycznymi. Porównywalnego wysiłku UE oczekuje od innych, w tym przede wszystkim od Stanów Zjednoczonych.

d4f10hf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4f10hf
Więcej tematów