Nie ma planu ratowania jezior
Jeziora Górznieńskie i Młyńskie, które
jeszcze przed rokiem były wizytówką Górzna, tego lata
najprawdopodobniej będą świecić pustkami, zapowiadają toruńskie
"Nowości".
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 06:46
Jeziora nie są już tak czyste, jak niegdyś. Ekspertyza, jaką przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego, zaskoczyła wszystkich. Nie przypuszczano, że jest tak źle. Badacze stwierdzili, że z okolicznych gospodarstw, nie posiadających kanalizacji, odprowadzane są do jezior zanieczyszczenia. Wykazali również, że miejska oczyszczalnia pracuje niewłaściwie.
Po opublikowaniu wyników badań, władze gminy stanęły przed koniecznością opracowania planu ratowania jezior i zdobycia na ten cel pieniędzy. Niestety, do tej pory samorządowcy nie uporali się z tym zadaniem. - Burmistrz Franciszek Zgliński nawiązał kontakt z poznańską firmą, zajmującą się opracowywaniem planu rekultywacji jezior, mówi sekretarz gminy Górzno, Paweł Kubicz. - Czekamy na informacje od tej firmy i przedstawienie nam kosztów.
Samorządowcy wiedzą, że proces rekultywacji jezior jest długi i drogi. W gminnej kasie nie ma pieniędzy na takie działania. - Kiedy poznamy koszt rekultywacji jezior, rozpoczniemy starania o pieniądze unijne i z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, twierdzi Paweł Kubicz. - Teraz rozmawiamy z rolnikami, których gospodarstwa nie są podłączone do kanalizacji, by uczynili to w miarę szybko. Przy jeziorach Górznieńskim i Młyńskim znajduje się jeszcze około dwudziestu gospodarstw bez kanalizacji. Zanieczyszczenia z nich trafiają do szamb. Jednak czy rzeczywiście tak się dzieje i czy szamba są szczelne, tego nikt w urzędzie w Górznie nie wie. (PAP)