Nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli
W budżecie na przyszły rok nie ma pieniędzy na wyższe pensje dla nauczycieli i związkowcy już wiedzą, że będą musieli ustąpić z obiecanych im podwyżek - informuje "Gazeta Wyborcza".
17.06.2009 | aktual.: 17.06.2009 07:21
W wyniku negocjacji płacowych, prowadzonych z oświatowymi związkami zawodowymi podczas strajków pod koniec 2008 r., rząd dał nauczycielom dwie podwyżki z tegorocznego budżetu. Przewidywana wcześniej podwyżka miała wynieść 10%, ale dziś rząd proponuje tylko 1-procentowy wzrost pensji.
Jednak - przypomina gazeta - prowadzący te negocjacje minister Michał Boni, wpisał do osiągniętego wtedy porozumienia warunek, który zakładał przeprowadzenie w połowie 2009 roku rozmów. W ich wyniku rząd i związki mają ocenić, jak obiecane podwyżki mają się do "tempa wzrostu gospodarczego i sytuacji budżetowej państwa".
- Na świecie kryzys, w kraju mamy spowolnienie gospodarcze. Trzeba będzie się zastanowić z nauczycielami, co jest możliwe, a co nie - przyznał w rozmowie z "Gazetą" minister Boni. - Na 1% podwyżki się nie zgodzimy. Punktem wyjścia do negocjacji będzie dla nas zapisane 10% - zapowiada tymczasem prezes ZNP Sławomir Broniarz. Podkreślił jednak, że związkowcy zdają sobie sprawę z kryzysu i jego konsekwencji.