Trwa ładowanie...
d3yphpv
18-07-2005 06:59

Nie ma leków dla chorych na raka

Piotrkowianka Wiesława Bujacz, chora na raka
piersi, przyjmie dziś, w ramach chemioterapii, ostatnią ampułkę
leku, którą kupiła za pożyczone pieniądze. Na następną jej nie
stać - pisze "Dziennik Łódzki".

d3yphpv
d3yphpv

W szpitalu wojewódzkim w Piotrkowie skończyły się zapasy gemzaru i novelbiny, leków stosowanych w leczeniu nowotworów. Poradnia chemioterapii odsyła chorych z kwitkiem. Lekarstw zabrakło również dla pacjentów, którzy już rozpoczęli leczenie, jak Wiesława Bujacz. Przeszła tylko dwa z sześciu niezbędnych cykli chemioterapii. Lekarze poradzili chorej, żeby sama wykupiła leki. Dwie ampułki kosztują 1.452 zł. Pożyczyliśmy na nie pieniądze, ale co będzie z następnymi? - martwi się Kazimierz Bujacz, mąż pani Wiesławy.

Arkadiusz Wardziński, zastępca dyrektora szpitala, nie zna odpowiedzi na to pytanie. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia zaspokoił jedną trzecią naszych potrzeb. Wszystkie leki podaliśmy chorym - tłumaczy "Dziennikowi Łódzkiemu" Arkadiusz Wardziński.

Za radą piotrkowskich lekarzy Wiesława Bujacz szukała pomocy w Regionalnym Ośrodku Onkologicznym przy łódzkim szpitalu im. Kopernika. Tam jednak okazało się, że może się tylko zapisać do kolejki. Pacjent, któremu trzeba podać leki jak najszybciej, nie może czekać miesiąc czy dwa, aż fundusz zdrowia zdecyduje się zapłacić za kurację. Dla chorego na nowotwór może już być za późno... - mówi Zbigniew Morawiec, szef łódzkiego Ośrodka.

Tymczasem NFZ w Łodzi nie przewiduje dodatkowych pieniędzy dla chorych na raka - informuje "Dziennik Łódzki". (PAP)

d3yphpv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yphpv
Więcej tematów