"Nie ma decyzji ws. żołnierza, który uratował Polaka"
Szef BBN Aleksander Szczygło poinformował, że nie została podjęta decyzja w sprawie ewentualnego odznaczenia dla brytyjskiego żołnierza, który miał uratować Polaka
rannego w sobotnim ataku na brytyjską bazę wojskową w Irlandii Płn.
Szef BBN podkreślił, że Kancelaria Prezydenta sprawdza teraz wszystkie doniesienia dotyczące sobotnich wydarzeń przed brytyjską bazą Massereene.
W ataku zginęło dwóch brytyjskich żołnierzy, a cztery osoby, w tym Polak - jeden z dwóch dostawców, którzy przywieźli żołnierzom pizzę - zostało rannych.
"Fakty" TVN, informując o planowanym przez Kancelarię Prezydenta odznaczeniu, podały że problem polega na tym, że nikt Polaka nie ratował, a brytyjski żołnierz ocalił życie Irlandczyka - drugiego z dostawców pizzy.
Szczygło tłumaczył, że podobnie jak w przypadku odznaczeń przyznawanych Polakom, funkcjonuje wielostopniowa procedura weryfikowania kandydatów, którzy mają otrzymać odznaczenia.
Jednocześnie oświadczył, że żadna decyzja nie jest jeszcze podjęta. Jak zaznaczył, była to tylko "pozytywna reakcja" Kancelarii Prezydenta na zapytania mediów, czy w sytuacji, gdyby brytyjski żołnierz uratował życie Polakowi, Lech Kaczyński byłby skłonny przyznać mu odznaczenie.
Szczygło powiedział, że prezydent byłby gotów uhonorować w ten sposób Brytyjczyka, gdyż - w jego ocenie - nie ma nic bardziej cennego od uratowania życia drugiej osobie.
"Fakty" TVN podały, że londyński "The Daily Telegraph" opisał zamach, którego dokonano przed bramą brytyjskiej jednostki wojskowej. Według gazety brytyjski żołnierz własną piersią osłonił rannego w zamachu polskiego kierowcę.
Wyemitowały też wypowiedź Szczygły: "prezydent podjął decyzję o odznaczeniu tego żołnierza brytyjskiego, który uratował polskiego obywatela w Irlandii Północnej, decyzja jest pozytywna".
"Fakty" zacytowały list autora artykułu, w którym napisał on, że powiedziano mu, "iż brytyjski żołnierz uratował życie polskiego dostawcy pizzy podczas zeszłotygodniowej strzelaniny". "W sobotę wieczorem dowiedziałem się jednak, że chodziło o irlandzkiego dostawcę. W późniejszym wydaniu gazety sprostowaliśmy tę informację. Bo rzeczywiście inny brytyjski żołnierz ocalił irlandzkiego dostawcę pizzy, sam zginął" - napisał dziennikarz.
Jednocześnie przytoczona została też wypowiedź konsula honorowego RP w Belfaście Jerome'a Mullena, że według jego informacji w doniesieniach o uratowaniu Polaka przez brytyjskiego żołnierza "nie ma ani słowa prawdy", i że podczas jego rozmów, tuż po incydencie, z przedstawicielami wojska, a później z rodziną Polaka, "nikt nigdy nie mówił, by coś takiego miało miejsce".