"Nie dostałam polecenia, żeby siedzieć cicho"
Nie dostałam od nikogo polecenia, żeby siedzieć cicho przy pracach na projektem nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych - poinformowała na przesłuchaniu przed "hazardową" komisją śledczą zastępczyni dyrektora departamentu służby celnej w MF Anna Cendrowska.
04.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 13:23
O projekcie tym mowa jest także w posiadanej przez komisję śledczą notatce służbowej sporządzonej przez ówczesnego szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysława Gosiewskiego na początku sierpnia 2006 r. po lipcowym spotkaniu z Cendrowską i posłem PiS Krzysztofem Jurgielem.
Z analizy CBA, która trafiła do komisji śledczej, wynika, że za projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, którą po tym spotkaniu Gosiewski przekazał do resortu finansów do zaopiniowania, stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym. "Urzędnikom merytorycznym MF politycznie nakazano siedzieć cicho i niczemu się nie sprzeciwiać i stworzono fikcyjny obraz pracy nad nowelizacją w międzyresortowym zespole" - napisano w analizie CBA.
- Nie dostałam od nikogo polecenia, żeby siedzieć cicho, ani moi pracownicy również ode mnie też nie dostali takiego polecenia - powiedziała Cendrowska. Poseł Jarosław Urbaniak (PO) pytał ją też, "czy ktoś pilnował, żeby prace nad projektem szły w normalnym w trybie".
Jak wyjaśniła Cendrowska - z tego co pamięta - Totalizator Sportowy wysyłał pisma, że wyraża zaniepokojenie tempem prac, "że za szybko te prace idą". - Nie przypominam sobie jakichś innych nacisków. Natomiast było pismo Totalizatora Sportowego, skierowane do kancelarii prezydenta i chyba do minister Gilowskiej - powiedziała.