"Nie dopuśćmy, by wygrała opcja moskiewska"
Ukraińcy nie mogą dopuścić, by w wyborach prezydenckich 17 stycznia zwyciężyła opcja moskiewska, reprezentowana przez Julię Tymoszenko i Wiktora Janukowycza - oświadczył prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, mówiąc o swych konkurentach w walce o pozostanie na najwyższym stanowisku w państwie.
03.01.2010 | aktual.: 08.02.2010 10:12
- Projekt moskiewski nie powinien wygrać 17 stycznia, dlatego że Julia Tymoszenko i Wiktor Janukowycz to najlepsi przedstawiciele wspólnej, kremlowskiej koalicji - powiedział Wiktor Juszczenko na wiecu wyborczym we wsi Pławia w obwodzie lwowskim (zachodnia Ukraina).
Prezydent ostrzegł, że zarówno obecna premier Tymoszenko, jak i przywódca prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Janukowycz startują w wyborach prezydenckich wyłącznie po to, by zapewnić sobie władzę.
- Oni nie marzą o ukraińskim narodzie i samodzielnym, europejskim państwie. Właśnie po to fabrykowane są umowy gazowe z Rosją, które prowadzą Ukrainę do energetycznej i gospodarczej kapitulacji, to właśnie tutaj rozpoczyna się wieczne stacjonowanie na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - mówił Juszczenko, który domaga się, by Flota Czarnomorska opuściła Ukrainę zgodnie z umowami do 2017 r.
Ponownie zadeklarował, że jego polityka jest całkowicie odmienna od polityki jego rywali.
- Proponuję powrót do domu: do Europy. Wybór 17 stycznia jest w waszych rękach. Chciałbym, by zwyciężył ukraiński zdrowy rozsądek. Nie mamy już czego szukać w brudnej przeszłości - podkreślił Juszczenko.
Zgodnie z sondażami Juszczenko nie ma obecnie praktycznie szans na reelekcję. Popiera go zaledwie kilka procent badanych, podczas gdy faworyci rankingów - Janukowycz i Tymoszenko - otrzymują odpowiednio ok. 30 i ok. 20 proc. głosów.