Nie chcieli pomóc jej umrzeć - znaleźli ją martwą

Przyczyny zgonu, który nastąpił w niejasnych okolicznościach, dotychczas nie ustalono. Sebire zmarła w Plombieres-les-Dijon po zaledwie 2 dniach od odrzucenia jej prośby przez sąd.

Nowotwór spowodował obrzęk i znaczne zniekształcenie twarzy kobiety. Straciła wzrok oraz zmysły węchu i smaku. Ze względu na skutki uboczne w jej przypadku nie mogła być stosowana morfina.

Sprawa Sebire, byłej nauczycielki i matki trojga dzieci, stała się głośna we Francji i ożywiła ogólnonarodową debatę na temat eutanazji i prawa do godnego zakończenia życia.

Wniosek Sebire o umożliwienie dokonania samobójstwa i położenia w ten sposób kresu dalszym cierpieniom, spotkał się z poparciem i zrozumieniem wielu Francuzów.

Poparcia jej staraniom udzieliło wiele znanych i wpływowych osób, w tym minister spraw zagranicznych Bernard Koucher. Prezydent Nicolas Sarkozy spotkał się z lekarzami Sebire.

Ewentualna zgoda byłaby precedensem ważnym dla wielu innych nieuleczalnie chorych.

Sąd w Dijon (wschodnia Francja) stanął jednak na stanowisku, że Sebire nie może popełnić samobójstwa przy pomocy lekarzy, bowiem byłoby to złamaniem nie tylko lekarskiego kodeksu etycznego ale także prawa, według którego eutanazja jest przestępstwem.

Jednak przypadek Sebire spowodował, że urząd premiera Francoisa Fillona zapowiedział w środę, iż rozważy problem. Jedna z propozycji przewiduje dopuszczenie eutanazji w wyjątkowych przypadkach po wydaniu zgody przez konsylium ekspertów.

Eutanazja jest legalna w Holandii, Belgii, Szwajcarii i Luksemburgu.