"Nie chciałem nikogo obrazić" - zapewnia brytyjski ambasador
Brytyjski ambasador w Warszawie Charles Crawford nie chciał komentować sprawy swojego e-maila do Tony'ego Blaira. Na briefingu prasowym w Warszawie powtórzył, że był to jedynie żart, i że nie chciał nikogo obrazić.
14.12.2005 | aktual.: 14.12.2005 20:05
W niedzielę "Sunday Times" opublikował e-mail ambasadora Crawforda, wysłany do brytyjskich urzędników. Dyplomata kpi w liście z prezydenta Francji Jacques'a Chiraca i Polaków, w związku z "samolubnym blokowaniem działań Tony'ego Blaira, mających prowadzić do zachowania twarzy w kwestii europejskiego budżetu" na lata 2007-2013".
"Financial Times" zareagował na ten list, publikując kolejny "e-mail" ambasadora, tym razem jakoby z przeprosinami wobec Polski. Tego samego dnia "Gazeta Wyborcza" opublikowała utrzymany w równie żartobliwym tonie "list" polskiego ambasadora w Wlk. Brytanii do premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
Crawford podczas briefingu nie chciał odpowiadać na pytania związane z e-mailami. Podkreślił, że jego list do Blaira był jedynie rozluźniającym żartem w trakcie intensywnego tygodnia prac nad projektem budżetu. Dodał, że z pewnością nie chciał nikogo obrazić i ma nadzieję, że nikt się nie obraził.
Listy, które ukazały się w środę w "FT" i "GW" Crawford nazwał słowem "żart-bujda". Mnóstwo żartów. Twórczy pisarze tego świata łączcie się, nie macie nic do stracenia oprócz pracy - dodał Crawford.