Nie chcą honorów dla de Niro
Robert de Niro, znany m.in. z ról
gangsterów włoskiego pochodzenia, nie zasługuje na tytuł
honorowego obywatela Włoch - uważa Bractwo Synów Italii w USA
(OSIA), które wystosowało w tym tygodniu list protestacyjny do
premiera Włoch Silvio Berlusconiego.
13.08.2004 | aktual.: 13.08.2004 18:43
Włoski minister kultury Giuliano Urbani postanowił nadać Robertowi de Niro i Martinowi Scorsese honorowe obywatelstwo podczas wrześniowego festiwalu filmowego w Wenecji.
Przedstawiciele OSIA, największego stowarzyszenia Amerykanów włoskiego pochodzenia, uważają, że de Niro nie zrobił nic, żeby popularyzować kulturę włoską w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, aktor jest odpowiedzialny za popsucie reputacji zarówno samych Włochów, jak i włoskich Amerykanów.
W filmie "Ojciec Chrzestny" de Niro grał członka gangsterskiej rodziny, która mieszka w Stanach Zjednoczonych, a jej korzenie sięgają sycylijskiej mafii.
OSIA wielokrotnie krytykowała stereotypowe przedstawianie Amerykanów włoskiego pochodzenia w produkcjach Hollywoodu. Jako przykład wymieniono serial "Rodzina Soprano".
Giovanni Gianfelice, burmistrz trzytysięcznej miejscowości Ferrazzano, z której pod koniec XIX wieku pradziadowie de Niro wyemigrowali do Ameryki, jest jednak innego zdania. To wielki aktor, który pomógł rozsławić Włochy na cały świat - uważa.
Jak podaje Reuters, powołując się na źródło we włoskim ministerstwie kultury, minister Urbani rozpatruje skargę OSIA, ale na razie nie zmienił zdania.