Trwa ładowanie...
d2sartw
04-08-2006 14:05

Nie będzie śledztwa ws. cenzury Internetu przez Giertycha

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem złożonym przez Fundację Wolności Prasy "Kontrateksty" oraz Niezależny Magazyn Publicystów "Kontrateksty" o możliwości popełnienia przestępstwa przez wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha. Według autorów zawiadomienia, jest to decyzja polityczna.

d2sartw
d2sartw

Chodzi o rekomendowany przez resort program Beniamin służący blokowaniu niepożądanych treści w Internecie. Autorzy zawiadomienia zarzucają Giertychowi, że rekomendując stosowanie programu Beniamin wprowadził odbiorców w błąd, iż jest to program zabezpieczający komputery przed treściami w internecie szkodliwymi dla dzieci, a "w rzeczywistości program jest narzędziem zabronionej przez polskie prawo (w tym Konstytucję RP) cenzury prewencyjnej".

Jak powiedział prokurator Robert Myśliński z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, stwierdzono, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Minister edukacji działał w granicach swoich kompetencji i nie przekroczył ich- dodał.

Według autorów złożonego w prokuraturze na początku lipca zawiadomienia działanie prokuratury jest "czysto polityczne" i pokazuje, że "w Polsce istnieją równi i równiejsi, a pan Giertych jest pod ochroną prawa i jego ścigać nie można".

Redaktor naczelny "Kontratekstów" Krzysztof Łoziński podkreślił przy tym, że odmowa wszczęcia postępowania przez prokuraturę nie zawierała żadnego uzasadnienia. Wedle mojej wiedzy, wobec organizacji społecznej (fundacji) prokuratura ma obowiązek decyzję uzasadnić, a my mamy prawo się odwołać - dodał.

d2sartw

_ To się zbiega w czasie ze wszczęciem postępowania karnego wobec byłego redaktora naczelnego "Super Expressu" za nazwanie posłanki Anny Sobeckiej "babsztylem". W takiej sprawie prokuratura jest rącza i natychmiast wszczyna postępowania z urzędu, podczas gdy powinna być to sprawa cywilna - jeśli w ogóle powinna być_ - powiedział Łoziński.

Tymczasem w momencie kiedy my przedstawiamy szereg bardzo konkretnych zarzutów prokuratura odmawia wszczęcia postępowania sprawdzającego. Tzn. odmawia nawet sprawdzenia czy fakty, które podajemy są zasadne - dodał.

Na początku lipca Giertych zarzut cenzury prewencyjnej nazwał "absurdalnym". Powiedział, że zgodnie z opiniami specjalistów sporządzonymi na zlecenie resortu, lista słów kluczy blokowanych przez program może być modyfikowana przez administratora (nie jest zamknięta - może być rozszerzana lub zawężana). Dodał, że administrator może także w każdej chwili odinstalować program lub czasowo (np. na godzinę lub dwie) zawiesić jego działanie.

Roman Giertych poinformował wówczas także, że z opinii wynika także, że program jest "w miarę skuteczny, jeśli chodzi o zabezpieczenie przed pornografią i pedofilią" oraz że jego producenci zobowiązali się aktualizować go. Dodał też, że "nie ma programów, które zabezpieczyłyby przed dostępem do wszelkich nieodpowiednich treści", dlatego Beniamin nie będzie jedynym rekomendowanym przez resort.

21 czerwca minister edukacji podpisał z Katolickim Centrum Kultury umowę na dystrybucję programu Beniamin, przeznaczonego dla szkół. Jest on dostępny do ściągnięcia na specjalnie przygotowanej przez Centrum stronie (link do niej znajduje się na stronie MEN). Autorem oprogramowania jest spółka AKKorp.

d2sartw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sartw
Więcej tematów