Nie będzie śledztwa wobec Wałęsy za "psycholi od Rydzyka"
Nie będzie śledztwa wobec Lecha Wałęsy za
jego słowa "psychole od Rydzyka" - jak chcieli sympatycy Radia
Maryja. Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia
śledztwa, uznając, że Wałęsa nie popełnił przestępstwa, a autorzy
zawiadomień mogą go ścigać z oskarżenia prywatnego.
28.04.2005 | aktual.: 28.04.2005 15:53
W lutym Wałęsa skrytykował w liście do Radia Maryja sposób "uprawiania polityki" przez tę stację. "Na całym świecie, podczas mych rozmów z Rodakami, będę ostrzegał przed Wami, nazywając Was 'grupą psycholi od Rydzyka'" będę zniechęcał do nabierania się na wasze mądrości i fatalistyczne teorie" - przestrzegł Wałęsa twórców linii programowej Radia Maryja.
Zawiadomienie o przestępstwach
Grupa zwolenników Radia Maryja złożyła do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o przestępstwach, jakie miał popełnić Wałęsa w tym liście. Według nich prokuratura powinna go ścigać za "znieważenie narodu polskiego lub Rzeczypospolitej Polskiej" (za co grozi do 3 lat więzienia) i za "złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego" (kara do 2 lat). W tym drugim przypadku zawiadomienie odnosiło się do słów Wałęsy: "Wasze zbiórki pieniędzy w całym świecie muszą się skończyć".
Po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego prokuratura odmówiła wszczęcia śledztw uznając, że Wałęsa nie popełnił tych przestępstw - poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Wyjaśnił, że nie doszło do znieważenia narodu, bo do karalności tego czynu jego sprawca musi okazać pogardę dla narodu jako całości, a nie tylko jego części. Według prokuratury, nie można też przyjąć, by Wałęsa złośliwie przeszkadzał aktowi wiary.
Autorzy zawiadomień mogą się odwołać do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Prokuratura przypomniała, że jeśli czują się pomówieni, mogą sami złożyć prywatny akt oskarżenia przeciw Wałęsie do sądu.
Dwa pozwy cywilne
Do Sądu Okręgowego w Gdańsku wpłynęły już dwa pozwy cywilne o ochronę dóbr osobistych przeciw Wałęsie za tę samą wypowiedź. Z powodów formalnych pozwy te nie mają na razie mocy prawnej - zabrakło opłaty sądowej oraz informacji o ustanowieniu pełnomocników. Autorzy obu pozwów domagają się od Wałęsy przeprosin, a jeden z powodów Kazimierz Świtoń żąda też wpłaty 100 tys. zł na rzecz Radia Maryja. Pozywające do sądu b. prezydenta 91 osób chce natomiast, aby wpłacił on 6 tys. zł na budowę ołtarza bursztynowego w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku.
Wałęsa tłumaczył potem, że pisząc "psychole od Rydzyka" miał na myśli ludzi, którzy "zatruwają umysły, przerywając modlitwę i katechezę szalonymi politycznymi zagrywkami"; są to ci, którzy wygłaszają teorie o "rozkradaniu Polski, spiskach, agentach". "Jeśli ludzie pobożni poczuli się urażeni, to przepraszam, ale nie do Was krytykę kieruję" - pisał prezydent.
Wałęsa zapowiedział już, że nigdy nie przeprosi za użyty zwrot "psychole od Rydzyka". Ewentualnie mogę prosić, aby autorów tych pozwów wcześniej zbadano. Jestem ciekawy, kto ich wystawił, kto się poczuł "psycholem" i sam wziął na siebie tę łatkę - powiedział b. prezydent.