Nie będzie śledztwa wobec Krzysztofa Bondaryka
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa wobec
szefa ABW Krzysztofa Bondaryka w związku z rzekomym
niedopełnieniem przez niego obowiązków - poinformowała
rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Renata Mazur.
07.01.2009 | aktual.: 07.01.2009 13:25
Jak dodała Renata Mazur, odmowa wszczęcia śledztwa została uzasadniona brakiem stwierdzenia znamion przestępstwa.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa ABW złożyło w końcu listopada ubiegłego roku CBA. Jak wówczas mówił Temistokles Brodowski z CBA, przestępstwo miałoby polegać na niedopełnieniu obowiązków i działaniu na szkodę interesu publicznego, poprzez celowe oraz świadome utrudnianie prawidłowego przebiegu toczącego się postępowania kontrolnego.
Mazur powiedziała, że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa zapadła we wtorek i przysługuje od niej w terminie siedmiu dni odwołanie.
Cała sprawa ma związek z kontrolą oświadczeń majątkowych w okresie 2007-2008. W tej sprawie szef ABW złożył wcześniej zawiadomienie do prokuratury dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA. Prokuratura jednak również w przypadku zawiadomienia Bondaryka nie stwierdziła, by doszło do złamania prawa. Zapadła decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa, która się uprawomocniła, bo sąd odrzucił zażalenie ABW.
O wtorkowej decyzji prokuratury poinformował na swoich stronach internetowych "Dziennik". Na początku grudnia Bondaryk wydał oświadczenie, w którym poinformował, że wysokość uzyskanych przez niego świadczeń od spółki PTC z tytułu zakazu konkurencji, nagrody rocznej i ekwiwalentu za urlop wyniosła ok. 450 tys. zł.
W listopadzie "Gazeta Wyborcza" podała, że w liście przekazanym premierowi szef CBA Mariusz Kamiński napisał, że Bondaryk "otrzymuje ze spółki Polska Telefonia Cyfrowa wynagrodzenie znacząco przekraczające miesięczne pobory uzyskiwane przez niego w ABW", a funkcjonariuszom odmawia udzielenia żądanych informacji.
Według mediów, po trwającej od 14 marca 2007 r. kontroli majątku szefa ABW, CBA oskarżyło Bondaryka, że ukrył wysokość wypłaty, którą przyznano mu, gdy odchodził z dyrektorskiej funkcji w PTC (operator komórkowy Era). Suma ta miała wynosić 1,5 mln zł. Jak podał w oświadczeniu Bondaryk, wysokość świadczeń wyniosła ogółem 449 537 zł.