Nie będzie ogólnopolskiego protestu pielęgniarek
Pielęgniarki nie zdecydowały się na ogólnopolski protest, będą natomiast kontynuować pikietę przed siedzibą resortu zdrowia. - Protest przed ministerstwem będzie kontynuowany do momentu rozwiązania problemu pielęgniarek z Podbeskidzia - powiedziała szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias.
"Niech minister jedzie na Podkarpacie"
Dodała, że do protestu przed siedzibą resortu zdrowia mają dołączyć pielęgniarki z kilku regionów Polski. - Zarząd Krajowy wzywa minister zdrowia Ewę Kopacz, by bezzwłocznie udała się na Podbeskidzie i współpracowała z grupą negocjacyjną - powiedziała przewodnicząca OZZPiP.
Dodała, iż związek podtrzymuje rozmowy z rządem i domaga się podjęcia natychmiastowych działań, mających na celu doprowadzenie do rozwiązań systemowych.
W tej chwili przed ministerstwem zdrowia jest ponad 30 pielęgniarek. Gardias zapowiedziała, że będą dojeżdżać kolejne.
Rozmowy "bez deklaracji"
Pikieta pielęgniarek przed ministerstwem trwa trzeci dzień. We wtorek z pielęgniarkami z Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych spotkała się minister zdrowia Ewa Kopacz. Poinformowano, że złożyła przedstawicielkom związku propozycję, nie ujawniono szczegółów.
- Podczas wtorkowych rozmów z minister Kopacz nie padły żadne deklaracje. Usłyszeliśmy, że ministerstwo monitoruje sytuację w szpitalach na Podbeskidziu, w których trwa protest, a rozmowy dyrekcji z protestującymi pielęgniarkami zostały zintensyfikowane - powiedziała wiceprzewodnicząca OZZPiP Longina Kaczmarska.
Ministerstwo z kolei podało, że podczas spotkania pielęgniarki zostały zaproszone do konsultacji pakietu ustaw, "jakie w najbliższych dniach przedstawi Ministerstwo Zdrowia, m.in. Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych".
Protest w czterech szpitalach
Przewodnicząca regionu śląskiego OZZPiP Iwona Borchulska informowała, że protest trwa w czterech szpitalach: w dwóch w Bielsku-Białej, w Żywcu i Międzybrodziu. Śląski OZZPiP przekształcił się w komitet strajkowy. To wyraz poparcia dla pielęgniarek protestujących od prawie dwóch tygodni w szpitalach na Podbeskidziu. Udział w proteście bierze kilkaset pielęgniarek, część z nich prowadzi protest głodowy.
Przedstawiciele zarządu woj. śląskiego zaznaczali, że płace w placówkach objętych protestem nie odbiegają od płac w innych szpitalach należących do samorządu. Decyzję o rozpoczęciu akcji uznali za zaskakującą. Władze regionu uważają, że protest pielęgniarek narusza przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Pielęgniarki odpowiadają, że mają opinię prawną o legalności strajku.