Nie będzie nakazu noszenia maseczek. Ale sytuacja epidemiczna jest coraz gorsza
Liczba zakażeń na COVID-19 zwiększy się wczesną jesienią, ale Ministerstwo Zdrowia nie wprowadzi obowiązku noszenia maseczek. - Za wcześnie, żeby rozważać taką konieczność - mówi wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
21.08.2024 16:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według przedstawicieli resortu zdrowia - mimo większej przewidywanej liczby zakażeń pod koniec września i w październiku - nie ma zagrożenia przeciążenia systemu ochrony zdrowia.
Ministerstwo nie będzie rekomendowało wprowadzenia obostrzeń z powodu COVID-19 - znanych z poprzednich lat - ale niewykluczone, że placówki medyczne wprowadzą w większym zakresie stosowanie maseczek ochronnych na ich terenie.
Jedyna rekomendacja ministerstwa może być taka, żeby osoby, które gorzej się czują, w obecności innych nosiły maseczki. Twardego obowiązku jednak nie będzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówi o tym wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, który spotkał się w tym tygodniu z konsultantami w dziedzinie chorób zakaźnych i Głównym Inspektorem Sanitarnym Pawłem Grzesiowskim (ministra zdrowia Izabela Leszczyna kończy urlop).
Ministerstwo Zdrowia jeszcze w tym miesiącu (lub na początku przyszłego) może zainicjować akcję informacyjną ws. COVID-19 i jego konsekwencji. Resort ma wydać komunikat, jak najlepiej chronić się przed zakażeniem (dystans, mycie rąk) i jak radzić sobie podczas leczenia (samoizolacja).
Wciąż zalecane będą szczepienia przeciwko koronawirusowi. Informacje na temat sytuacji epidemicznej zostaną zamieszczone na stronie internetowej MZ - słyszymy.
"Rośnie liczba pacjentów, którzy trafiają do szpitali"
Przed wzrostem zakażeń ostrzega GIS. - Będziemy zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności, jeśli chodzi o higienę rąk, dezynfekcję powierzchni, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się Covid-19, grypy i RSV - powiedział we wtorek PAP Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski.
Jak stwierdził, rośnie także liczba pacjentów, którzy trafiają do szpitali. Podkreślił, że nie są to pacjenci z chorobą o tak ciężkim przebiegu, jak podczas epidemii Covid-19. - Jednak osoby z grup ryzyka, w starszym wieku muszą liczyć się z tym, że czasami nawet może będzie potrzebna tlenoterapia, czy pobyt dłuższy w szpitalu. Pojawiają się też niestety pierwsze zgony osób obciążonych innymi schorzeniami, więc musimy o tym zakomunikować, że fala już w tej chwili dotarła do Polski - dodał Grzesiowski.
Podkreślił, że szczyt zachorowań spodziewany jest w drugiej połowie października, czyli w momencie rozpoczęcia nauki w szkołach i na uczelniach. - W związku z tym musimy się liczyć z tym, że zachorowań będzie więcej wśród osób młodych - dodał w rozmowie z PAP.
W codziennym raporcie resortu zdrowia wzrost liczby zakażeń wirusem SARS-CoV-2 widoczny jest od początku lipca, kiedy dziennie przybywało ok. 60 przypadków zakażenia. Pod koniec lipca było to już ponad 200 przypadków. W sierpniu liczby te się podwoiły - do ponad 400 dziennie, a 13 sierpnia nastąpił kolejny gwałtowny skok - do 820 nowych zakażeń i w sumie 1189 wszystkich aktualnych przypadków zakażenia odnotowanych w systemie.
Są to jednak liczby dotyczące wyłącznie testów zleconych w szpitalach i przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Nie ma rejestru, który gromadziłby wyniki testów kupowanych przez pacjentów w aptekach i przeprowadzanych przez nich na własną rękę.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski