Nie będzie kontroli u właściciela rozbitego autokaru
We wtorek we Włoszech zostanie przesłuchany kierowca polskiego autobusu, który uległ w niedzielę wypadkowi w okolicach Wenecji. Tymczasem Inspekcja Transportu Drogowego zdecydowała, że nie przeprowadzi kontroli w firmie Eurotrans, do której należał pojazd.
28.07.2008 | aktual.: 28.07.2008 18:45
W niedzielę około godziny 7 rano autobus zjechał z autostrady A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave, przewrócił się i wpadł do rowu. Autokarem podróżowało 68 turystów, 2 kierowców i pilotka. Jechał na południe Włoch. Wycieczkę zorganizowało biuro Rainbow Tours z Łodzi.
W wyniku zdarzenia 14 osób trafiło do szpitali, stan jednej z nich jest średnio ciężki. Według informacji biura, w poniedziałek w szpitalach przebywa jeszcze pięciu turystów. Przeważająca część uczestników zdecydowała się kontynuować wycieczkę. Tylko cztery osoby podjęły decyzję o powrocie do Polski. Pozostali zwiedzają Włochy z nowymi pilotami i podróżują nowym autokarem, przysłanym przez biuro podróży Rainbow Tours, organizatora wyprawy.
Przesłuchanie kierowcy autokaru zaplanowano na wtorek. Według polskiego wicekonsula w Mediolanie Andrzeja Szydło, włoska policja nie potwierdza informacji, jakoby przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy. Po przesłuchaniu mężczyzna ma wrócić do kraju.
Polski MSZ poinformował w komunikacie, że konsulat w Mediolanie stale monitoruje stan zdrowia rannych oraz warunki pobytu ich rodzin. "Na życzenie osób już wypisanych, placówka wystąpi o przesłanie dokumentacji medycznej przeprowadzonych badań" - poinformował resort.
Inspekcja Transportu Drogowego w swoim rejestrze doszukała się dziesięciu kontroli autokarów przewoźnika. W ośmiu z nich nie dopatrzyła się żadnych naruszeń. W dwóch przypadkach odnotowano tylko drobne uchybienia. To nie daje podstaw do przeprowadzenia kontroli w całym przedsiębiorstwie - poinformował Alvin Gajadhur, rzecznik Inspekcji Transportu Drogowego.