PolskaNie będzie kary dla kapitana za wpłynięcie na poligon

Nie będzie kary dla kapitana za wpłynięcie na poligon

Urząd Morski w Słupsku (Pomorskie) odstąpił od ukarania kapitana jachtu Maytur za wpłynięcie na teren poligonu w Wicku Morskim w czasie manewrów armii austriackiej - poinformował zastępca dyrektora Urzędu ds. inspekcji morskiej Waldemar Rekść.

Od nałożenia kary odstąpiono, gdyż kapitan Maytura decyzję o naruszeniu zamkniętego dla żeglugi akwenu podjął w imię wyższej konieczności. Jacht miał uszkodzony GPS i radiostację, a jeden z członków sześcioosobowej załogi był ciężko chory i dlatego kapitan chciał jak najszybciej dostać się do najbliższego portu - wyjaśnił Rekść.

Z zebranej przez urząd morski dokumentacji wynika, że chory żeglarz miał bardzo wysoką temperaturę i dreszcze. Kapitan jednostki podejrzewał nawet atak serca. Jak się później okazało nie był to atak serca, ale żeglarza i tak trzeba było hospitalizować.

Waldemar Rekść dodał, że w poniedziałek wysłano do dowództwa Centralnego Poligonu Sił Powietrznych Ustka-Wicko Morskie pismo z prośbą o "potraktowanie całej sprawy ze zrozumieniem."

Rzecznik Sił Powietrznych mjr Wiesław Grzegorzewski powiedział, że dopiero po przeanalizowaniu pisma z Urzędu Morskiego, zostaną podjęte jakieś decyzje.

Pełniący obowiązki dowódcy poligonu Ustka-Wicko Morskie ppłk Kazimierz Rudnicki powiedział "Radiu Gdańsk", że jego zdaniem dla przykładu powinno ukarać się kapitana s/y Maytur, bo cywilne jednostki często lekceważą zakazy i wpływają w czasie manewrów na zamknięty akwen.

Do wpłynięcia s/y Maytur na teren poligonu - na którym 300 austriackich żołnierzy prowadziło ostre strzelanie z użyciem przeciwlotniczych działek i pocisków Mistral - doszło w nocy z czwartku na piątek.

Ponieważ z jednostką nie można było nawiązać radiowego kontaktu ćwiczenia przerwano. Jak informował rzecznik Sił Powietrznych mjr Wiesław Grzegorzewski w kierunku jachtu nie oddano ani jednego strzału.

O obecności cywilnej jednostki powiadomiono Morski Oddział Straży Granicznej. Okręty SG jednak nie przejęły jachtu, gdyż Maytur zmienił kurs i skierował się do portu w Ustce.

Właścicielem zwodowanego w 2004 roku jachtu Maytur jest firma z Gliwic zajmująca się m.in. prowadzeniem szkoleń żeglarskich. W czasie ćwiczeń Austriaków na poligonie w Wicku Morskim 10,5-metrowa jednostka odbywała szkolny rejs na trasie Świnoujście - Gdańsk.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)