Nie będzie czeskiego IPN
Rząd Czech odrzucił w czwartek pomysł powołania Instytutu Dokumentacji Totalitaryzmu.
Za utworzeniem tej instytucji opowiedziała się grupa posłów czeskich partii opozycyjnych - Unii Wolności, Obywatelskiej Partii Demokratycznej oraz ludowców. Instytut miałby spełniać rolę podobną do tej, którą w Niemczech spełnia urząd Gaucka, a w Polsce Instytut Pamięci Narodowej.
Mniejszościowy rząd socjaldemokratów uznał jednak, że powołanie Instytutu Dokumentacji Totalitaryzmu byłoby niezgodne z czeskim porządkiem prawnym. Ponadto - jak stwierdził rzecznik rządu Libor Rouczek - powołanie tego rodzaju placówki byłoby sprzeczne z normami prawa międzynarodowego.
Podobnie jak w Polsce i w Niemczech, Instytut Dokumentacji Totalitaryzmu - według pomysłodawców - powinien sprawować pieczę nad wszystkimi dokumentami komunistycznych urzędów bezpieczeństwa, a także zajmować się działalnością wydawniczą. Polegałaby ona na opublikowaniu materiałów, które byłyby świadectwem dyskryminacji ludzi w okresie totalitarnym.
W Czechach już od paru lat funkcjonuje Urząd Dokumentacji Zbrodni Komunizmu i dlatego rząd premiera Milosza Zemana uznał, że powołanie jeszcze jednej tego rodzaju instytucji, której koszt ocenił na około 50 mln koron, czyli na około 1,5 mln złotych - byłoby rozrzutnością. (reb)