Nie będą szukać zgubionego drona za 100 tys. zł
Podczas ćwiczeń wojsk lądowych w Skulsku pod Koninem (woj. wielkopolskie) żołnierze stracili łączność ze swoim bezzałogowym samolotem o wartości ponad 100 tysięcy złotych. Zaprzestano poszukiwań drona.
Minister Siemoniak powiedział, że dron "był testowany przez jedną z firm i zagubił się". - Ale jestem przekonany, że się znajdzie - mówił.
Prezes firmy WB Electronics będącej producentem zaginionego podczas prób na poligonie drona poinformował jednak o zaprzestaniu poszukiwań. - Decyzja ze strony producenta zapadła. Koszty poszukiwania na takiej przestrzeni przewyższają wartość obiektu. Byłaby to skórka za wyprawkę - powiedział Piotr Wojciechowski. Zaznaczył, że urządzenie nie zawierało żadnych wrażliwych danych. Dodał, że do utraty kontaktu z bezzałogowcem doprowadziła "kombinacja zdarzeń związanych z obsługą", która została przeanalizowana i będzie uwzględniona w instrukcji obsługi.
Dron zaginął w czwartek. Jak powiedział TVN24 rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Artur Goławski, maszyna odleciała w kierunku ustalonego zapasowego miejsca lądowania. - Loty szkoleniowe nadzorowali przedstawiciele producenta, którzy bezzwłocznie podjęli się poszukiwania platformy, z użyciem innych statków powietrznych oraz grupy naziemnej - dodał.
Zaginiony ma prawie dwa metry długości, niemal cztery metry rozpiętości skrzydeł, waży 11 kg i jest wart ponad 100 tys. zł.
Źródło: PAP, TVN24