Polska"Nic nie usprawiedliwia wykorzystania radiowozu do prywatnych celów"

"Nic nie usprawiedliwia wykorzystania radiowozu do prywatnych celów"

Wiceminister MSWiA Marek Surmacz uważa, że nic nie usprawiedliwia zachowania osób, które doprowadziły do wykorzystania policyjnego samochodu służbowego do prywatnych celów urzędnika MSWiA. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że resort spraw wewnętrznych jednoznacznie negatywnie ocenia takie postępowanie.

"Nic nie usprawiedliwia wykorzystania radiowozu do prywatnych celów"
Źródło zdjęć: © PAP

06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 08:34

Marek Surmacz zaznaczył, że wcześniej nie miał do czynienia z przypadkami niewłaściwego wykorzystywania samochodu służbowego do celów niezwiązanych z celami służby. Zastrzegł jednak, że jeśli kiedykolwiek zetknąłby się z taką sytuacją, byłby pierwszym, który opowiadałby się za ukaraniem winnych.

Wiceminister MSWiA powiedział też, że o tak długim okresie poszukiwawczym zaginionych policjantów zadecydował jedynie tragiczny splot okoliczności. Wyjaśnił, że w sytuacji, w której nocą samochód ulega wypadkowi i znika pod taflą wody, przy braku świadków, odnalezienie kogokolwiek jest prawie niemożliwe.

We wtorek w samochodzie wyłowionym z rozlewiska rzeki Kostrzyń na trasie Warszawa-Siedlce znaleziono ciała dwojga zaginionych funkcjonariuszy. Prawdopodobnie auto znalazło się w rzece w wyniku wypadku.

Sierżant Tomasz Twardo i starsza posterunkowa Justyna Zawadka zaginęli w nocy z piątku na sobotę, po tym jak odwozili do Siedlec jednego z dyrektorów w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Tomasza Serafina. Zarówno urzędnik jak i komendant posterunku na Dworcu Centralnym, który wydał policjantom polecenie odwiezienia Serafina, nie pracują już na swoich stanowiskach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)