Nazywam się Swietłana KPRF
Dla większości Rosjan skrót KPRF oznacza Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej - główną siłę antykremlowskiej opozycji. Dla 26-letniej kandydatki z Riazania skrót ten stał się nazwiskiem.
04.12.2003 | aktual.: 04.12.2003 18:05
We wrześniu Swietłana Moriewa, niezależna kandydatka startująca w jednomandatowym okręgu wyborczym w Riazaniu (200 km na południowy wschód od Moskwy), stawiła się w urzędzie stanu cywilnego z wnioskiem o zmianę nazwiska.
"Nazywam się Swietłana KPRF" - przedstawia się sprawiająca wrażenie pewnej siebie kobieta, z zawodu lekarz-pediatra. - "Jestem dumna ze swojego nazwiska. Nie zamierzam go zmieniać po wyborach. Jestem ka-pe-er-ef" - literuje- "i pozostanę nią".
Sama zapewnia, że przyjęła partyjny skrót "z miłości do partii komunistycznej". Jej przeciwnicy uważają jednak, że stała się pionkiem w grze sił prokremlowskich próbującego różnymi metodami ośmieszyć komunistów i osłabić ich wynik w niedzielnych wyborach.
Podobnie jak ona ze zmianą nazwiska postąpił 42-letni kandydat w innym riazańskim okręgu, który na liście kandyduje pod numerem 10 jako Siergiej KPRF. W przeciwieństwie do Swietłany rzadko pojawia się on jednak w Riazaniu. Na co dzień podobno mieszka w Moskwie.
Lokalna telewizja pokazuje dwa animowane klipy wyborcze Siergieja i Swietłany, zrobione wyjątkowo profesjonalnie. Oba wyraźnie próbują ośmieszyć partię komunistyczną i jej lidera Giennadija Ziuganowa.
Na jednym biegnie stado baranów, po czym pojawia się napis "głosujcie na KPRF". Na innym Józef Stalin beszta przerażonego Ziuganowa i radzi mu, by zajął się "pracą, a nie gadaniem". Na kolejnych ujęciach widać Ziuganowa i innego deputowanego komunistów Wasilija Szandybina skazanych na lata łagru i pracujących przy budowie Kanału Białomorskiego.
"Obejście prawa nastąpiło w sposób perfekcyjny. Gdyby nie zmiana nazwiska występowanie pod szyldem partii byłoby przestępstwem. A tak można ośmieszać komunistów, ile się chce" - twierdzi jeden z riazańskich dziennikarzy.
Znacznie bardziej wstrząśnięci sprawą są działacze prawdziwej KPRF, którzy od połowy lat 90. sprawują w półmilionowym mieście władzę i którzy uchodzą za najpopularniejszą siłę polityczną w regionie.
"Jest to kolejny przykład brudnej kampanii przeciwko naszej partii. Kto za tym stoi możemy się tylko domyślać, ale poziom reklam wyborczych świadczy, że nie może sobie na nie pozwolić zarabiająca 2 tys. rubli (70 dolarów) lekarka" - twierdzi komunistyczna deputowana do Dumy Nadieżda Korniejewa.
Redaktor naczelny riazańskiego wydania "Nowej Gaziety" Aleksiej Frołow przypuszcza, że incydent ze zmianą nazwisk wymyślili aktywiści prokremlowskiej młodzieżówki "Idący Razem", znanej w przeszłości ze spektakularnych akcji poparcia dla prezydenta Władimira Putina.
"Według naszych danych z 'Idącymi' związany jest mąż Swietłany KPRF - prawnik Roman Moriew. On mógł stworzyć zarówno ją, jak i Siergieja KPRF, tym bardziej, że Siergiej to jego dawny klient" - mówi.
Oficjalnie do popierania kandydatów o nazwiskach KPRF nie przyznaje się żadna organizacja. Także małżeństwo Moriew/KPRF broni się przed zarzutami.
"Różne rzeczy o nas mówiono. Żadnych 'Idących Razem' nie znamy" - twierdzą Roman i Swietłana. Skąd dziesiątki tysięcy dolarów na kampanię i profesjonalne klipy? "Z własnych środków, od prywatnych sponsorów i wspierających nas firm". Jakich? "Nie mamy obowiązku tego mówić".
Swietłana KPRF twierdzi, że sondaże dają jej w okręgu wyborczym trzecie miejsce. Łącznie w niedzielnych wyborach Rosjanie wybiorą 450 deputowanych Dumy Państwowej - połowę w jednomandatowych okręgach i połowę z list partyjnych. Faworytem jest prokremlowska partia Jedna Rosja, komuniści zajmują drugie miejsce.