"Nawet PO nie akceptuje prezydenta przed komisją"
Minister w kancelarii prezydenta Paweł Wypych uważa, że pomysł powołania Lecha Kaczyńskiego przed komisję śledczą mającą zbadać aferę hazardową jest kuriozalny. Jak zauważył, pomysł powołania przed komisję śledczą prezydenta nie zyskał akceptacji w szeregach PO. Powołał się przy tym na opinię Stefana Niesiołowskiego, który jest postrzegany jako zadeklarowany przeciwnik Lecha Kaczyńskiego.
04.11.2009 | aktual.: 04.11.2009 08:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia uważa jednocześnie, że Platforma Obywatelska próbuje ze sprawą afery hazardowej powiązać jak najwięcej nazwisk, aby zdjąć z siebie część winy.
Prezydencki minister odniósł się również do zapisów dotyczących finansowania mediów publicznych. Trybunał Konstytucyjny ma rozstrzygnąć w środę czy nowelizacja ustawy medialnej jest zgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi o ustawę, która zwalnia część osób z obowiązku płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. W opinii Wypycha, zapisy te utrudniałyby funkcjonowanie zarówno publicznej telewizji, jak i radia. Dodał również, że te instytucje pełnią bardzo ważną role w społeczeństwie i w związku z tym nie można ich osłabiać.
Ustawę do Trybunału Konstytucyjnego skierował prezydent Lech Kaczyński. Uznał, iż jej zapisy sprawią, że media publiczne zostaną pozbawione znacznych środków. Dlatego, zdaniem prezydenta, ustawa bezpośrednio zagraża funkcjonowaniu Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Lech Kaczyński uważa, że niezgodny z konstytucją jest też zapis, który przewiduje zwrot opłat abonamentowych za rok 2008 osobom, które ustawa zwalnia z tego obowiązku.