ŚwiatNawet 600 pielgrzymów może nie wyjechać z Polski na kanonizację Jana Pawła II

Nawet 600 pielgrzymów może nie wyjechać z Polski na kanonizację Jana Pawła II

Około 600 pielgrzymów może nie wyjechać z Polski na kanonizację Jana Pawła II. Do Rzymu nie pojedzie Express Miłosierdzia, który wyruszyć miał jutro rano z Warszawy. Organizator wyjazdu próbuje zorganizować komunikację zastępczą.

Nawet 600 pielgrzymów może nie wyjechać z Polski na kanonizację Jana Pawła II
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Rzecznik PKP InterCity Zuzanna Szopowska tłumaczy Radiu ZET, że organizator nie zapłacił ponad 400 tysięcy zł za uruchomienie pociągu. W oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce Szopowska informuje, że "ze względu na brak podpisania umowy i zrealizowania płatności przez jednego z organizatorów wyjazdów do Rzymu, pociąg, który miał odjechać z Warszawy Wschodniej 25 kwietnia o godz. 09.14 został odwołany".

Z kolei organizator wyjazdu informuje w rozmowie z RMF FM, że organizuje transport zastępczy. - Ja dla tych ludzi szykuję autokary zastępcze, jedziemy pociągiem do Częstochowy, tam o 13:30 mamy mszę, i są podstawione autokary w Częstochowie - powiedział radiu.

"W ramach wyjazdów na kanonizację, PKP Intercity przygotowało dla zainteresowanych podmiotów 6 pociągów. Do zadań przewoźnika należało zapewnienie odpowiedniej liczby wagonów i lokomotyw, obsługi pociągu i wytyczenie trasy we współpracy z zarządcą infrastruktury. Wszystkie te działania zostały przez PKP Intercity zrealizowane. Za zawarcie umowy, dokonanie wpłaty oraz pełną organizację wyjazdu, w tym dystrybucję biletów odpowiadał podmiot zamawiający. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy podpisanej umowy ani należnej kwoty, która powinna wpłynąć na 5 dni przed odjazdem pociągu" - czytamy w oświadczeniu rzeczniczki PKP Intercity.

Według PKP Intercity partnerem, który miał zapłacić za przejazd pociągu pn. "Express Miłosierdzia" z pielgrzymami do Rzymu, było biuro podróży Holiday Travel z Warszawy.

- Płatność miała wpłynąć do nas do 18 kwietnia. Ponieważ był to Wielki Piątek, zdecydowaliśmy, że zaczekamy jeszcze na dopełnieniem formalności przez biuro podróży. Tymczasem wczoraj biuro poinformowało nas w piśmie, że nie ma kontaktu z osobą, która była inicjatorem wyjazdu do Rzymu i że nie ma środków na zapłacenie za pociąg - powiedziała Szopowska.

Rzeczniczka PKP Intercity tłumaczyła, że pociąg był przygotowywany przez PKP na zasadzie czarteru, co oznacza, że spółka odpowiadała za zestawienie pociągu z określoną liczbą miejsc, zapewnienie jego obsługi oraz wytyczenie bezpiecznej trasy przejazdu. Biuro podróży zobowiązało się do uregulowania należności za czarterowany pociąg, która wyniosła 407 tys. złotych. Zamawiający wziął też na siebie dystrybucję biletów.

Nie wiadomo, ile biletów sprzedano na odwołany pociąg, jednak zgodnie z ustaleniami z biurem podróży PKP Intercity miało przygotować skład, którym miało podróżować 600-700 osób. Szopowska zaznaczyła, że jeszcze rano w internecie można było znaleźć informacje zapraszające do wyjazdu, z których wynikało, że do kupienia jest jeszcze ok. 200 biletów na tę podróż do Rzymu.

Prezes Holiday Travel Ryszard Cetnarski poinformował, że jego biuro nie sprzedało żadnych biletów na odwołany pociąg.

- Jakiś czas temu przyszła do mnie osoba prywatna - pan Marek Milasiewicz i poprosił o pomoc w rozmowach z PKP Intercity. To on jest organizatorem tego wyjazdu - przekonywał Cetnarski.

Milasiewicz miał wówczas powiedzieć prezesowi biura, że pociągiem pojadą uczniowie z dawnych Kresów Wschodnich. Cetnarski zgodził się pomóc, jednak podkreśla, że "jego rola w tej sprawie jest żadna". - Czuje się wrobiony w niezbyt czystą sprawę; chciałem tylko pomóc dzieciom ze Wschodu - zapewnił.

Prezes Holiday Travel wyjaśnił też, że zgodził się on jedynie na "autoryzowanie" Milasiewicza w rozmowach z kolejami, jednak to sam organizator zobowiązał się, że ureguluje należność za podstawienie składu. Nie potrafił powiedzieć, czy i ile biletów Milasiewicz mógł sprzedać na odwołany pociąg.

Cetnarski mówił, że miał kontakt z Milasiewiczem dziś rano. - Powiedziałem mu, że otrzymałem informację, iż wobec nieuregulowania należności PKP Intercity odwołało pociąg - wyjaśnił. Od organizatora wyjazdu usłyszał z kolei, że podejmuje on starania, żeby "przerzucić tych ludzi do Rzymu w inny sposób".

Organizator wyjazdu Marek Malisiewicz powiedział wcześniej w Radiu Zet, że PKP przedstawiły umowę, która zablokowała udział sponsorów. To właśnie sponsorzy mieli zapłacić za przejazd.

Ekspressem Miłosierdzia podróżować mieli harcerze i uczniowie z Rosji, Ukrainy i Litwy.

Szopowska przekonuje, że PKP Intercity zrobiło w tej sprawie wszystko, co było można. - Przygotowaliśmy skład do wyjazdu i zabezpieczyliśmy możliwość jego przejazdu. Ale najgorsze, że jutro przyjdą na Dworzec Wschodni ludzie, którzy chcieli pojechać na kanonizację i będziemy musieli przyjąć na siebie ich rozczarowanie, mimo że to nie my zawiniliśmy - powiedziała rzeczniczka.

Według niej nie ma już raczej możliwości, żeby zamówiony przez biuro podróży pociąg wyjechał jutro do Rzymu.

Miejsce siedzące w "Expresie Miłosierdzia" kosztowało 1100 zł, leżące było dwukrotnie droższe. Odwołany pociąg miał zabrać pielgrzymów również z Częstochowy i Katowic.

PKP Intercity wyczarterowało dla zainteresowanych wyjazdem na uroczystości kanonizacyjne Jana Pawła II i Jana XXIII do Rzymu, które odbędą się w niedzielę, jeszcze pięć pociągów. Rzeczniczka PKP Intercity podkreśliła, że biura podróży, które je zamówiły, wywiązały się z umów ze spółką i nie ma zagrożenia, że ich wyjazdy nie dojdą do skutku.

- Pięć pociągów uruchamianych na zamówienie pozostałych organizatorów wyruszy do Rzymu zgodnie z planem - podała Zuzanna Szopowska.

Źródło: Radio ZET, WP.PL, PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)