Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej podejrzani o wyłudzenie ponad 1,7 mln zł
Legnicka prokuratura okręgowa postawiła zarzuty naukowcom Politechniki Wrocławskiej, którzy są podejrzani o wyłudzenia funduszy na badania m.in. z resortu nauki. Grozi im za to do 15 lat więzienia. Rektor zawiesił pracowników i zlikwiduje zakład naukowy.
08.10.2013 | aktual.: 08.10.2013 14:52
Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury Liliana Łukasiewicz, zarzuty dotyczą siedmiu projektów badawczych, tzw. grantów, zleconych uczelni w latach 2005-2013, na które fundusze pozyskano m.in. z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W ostatnich dniach zarzuty postawiono trzem osobom, a zatrzymany w celu przesłuchania został też kierownik zakładu naukowego.
Podejrzani to pracownicy zakładu sztucznej inteligencji i projektowania algorytmów w Instytucie Informatyki, Automatyki i Robotyki Politechniki Wrocławskiej.
- Rektor Politechniki Wrocławskiej zawiesił kierownika zakładu oraz trzech pracowników uczelni, przeciwko którym toczy się śledztwo w prokuraturze, w prawach nauczycieli akademickich w trybie natychmiastowym. Jednocześnie wszczęta została procedura likwidacji zakładu naukowego - poinformowała rzecznik uczelni Agnieszka Niczewska.
Rzecznik podkreśliła, że dwie osoby, którym prokurator postawił zarzuty wcześniej - w czerwcu 2013 r. - nie są już pracownikami Politechniki Wrocławskiej.
Według prokuratury podejrzani w ramach realizacji grantów zawierali umowy zlecenia na wykonanie prac cząstkowych z doktorantami, studentami oraz przypadkowymi osobami - najczęściej członkami rodzin lub znajomymi, niemającymi żadnych kwalifikacji do wykonania tych prac. "Mimo że wiedzieli, że prace nie zostały wykonane lub wykonano je nierzetelnie, rozliczali przyznane środki w stanowiących podstawę do wypłaty raportach końcowych. Wprowadzili tym w błąd Politechnikę Wrocławską i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pieniądze za prace pobrali nienależnie" - napisała w oświadczeniu rzecznik prokuratury.
W poniedziałek zarzuty usłyszeli dwaj kierownicy poszczególnych projektów Maciej L. i Tomasz K. We wtorek zarzuty postawiono Mateuszowi G. Planowane jest przesłuchanie 64-letniego Adama J., kierownika jednego z zakładów politechniki - podała Łukasiewicz.
Kierownicy poszczególnych projektów podejrzani są nadto o oszustwa w związku z zawieraniem przez siebie umów na wykonywanie prac cząstkowych w ramach poszczególnych projektów.
Pierwsze zarzuty w tej sprawie prokurator postawił w czerwcu tego roku. Usłyszeli je 35-letni Adam K. oraz 34-letni Radosław R. - byli pracownicy uczelni, którzy kierowali dwoma innymi projektami badawczymi.
Za oszustwo, którego wartość w czasie popełnienia przestępstwa przekracza 200 tys. zł. grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariuszowi publicznemu, który dopuścił się przestępstw w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc sobie z tego tytułu stałe źródło dochodu, grozi kara od roku do 15 lat pozbawienia wolności.