Naukowcy "wskrzesili" psy
Amerykańscy badacze przywrócili do
życia kilka psów, które przedtem wprowadzili w stan śmierci
klinicznej - poinformował serwis internetowy
News.com.au. Uważają, że już za kilka lat podobne próby będzie
można przeprowadzać na ludziach.
28.06.2005 21:35
Twórcy metody, którą można określić jako "zawieszenie życia w czasie", liczą, że w przyszłości można będzie ją wykorzystać do ratowania życia ludzi, którzy w wyniku ran utracili dużo krwi, np. ciężko rannych na polu walki. Dzięki wprowadzeniu pacjenta w stan śmierci klinicznej można będzie go przewieźć do ośrodka, gdzie uzyska profesjonalną pomoc medyczną - tłumaczą.
Eksperymentalna metoda została opracowana w Centrum Badań nad Resuscytacją w Pittsburghu. Naukowcy przetestowali ją na kilku psach.
Najpierw spuścili z naczyń krwionośnych zwierząt całą krew i zastąpili ją roztworem soli o temperaturze niewiele wyższej od zera. Spowodowało to obniżenie temperatury ciała do 7 stopni C i spadek zapotrzebowania na tlen.
Dzięki tym zabiegom u zwierząt doszło do zatrzymania krążenia i oddechu. Ustała też czynność mózgu. Psy były więc martwe, ale - jak zaznaczają badacze - ich organy i tkanki były w idealnym stanie.
Następnie do organizmu zwierząt z powrotem przetoczono krew, a do oddychania podano im tlen. Pracę serca pobudzano za pomocą elektrowstrząsów.
Przeprowadzone po zabiegu badania wykazały, że "ożywione" psy są zdrowe, zachowują się zupełnie normalnie, a ich mózgi nie uległy uszkodzeniu.
Rezultaty są zadziwiające. Myślę, że za 10 lat korzystając z tej technologii będziemy mogli ratować życie wielu ludziom - powiedział jeden z lekarzy zaangażowanych w projekt.