ŚwiatNaukowcy: Red Bull może zwiększyć ryzyko zawału serca

Naukowcy: Red Bull może zwiększyć ryzyko zawału serca

Nawet jedna puszka popularnego napoju energetycznego Red Bull może zwiększyć ryzyko zawału serca lub wylewu, również u młodych ludzi - twierdzą australijscy naukowcy.

15.08.2008 05:00

Jak poinformowali w piątek, zawierający duże ilości kofeiny napój, szczególnie powszechny wśród studentów i kibiców, powoduje, że krew staje się lepka, co prowadzi do problemów z układem krążenia, takich jak wylew.

Godzinę po wypiciu Red Bulla, układ naczyniowy nie był już normalny. Był nieprawidłowy, tak jak u pacjenta z chorobą układu krążenia - powiedział cytowany przez australijski dziennik Scott Willoughby z centrum badawczego Królewskiego Szpitala w Adelaide.

Rzeczniczka firmy produkującej Red Bulla w Australii, Linda Rychter, poinformowała, że badania naukowców zostaną poddane ocenie kompanii.

Analizy nie ukazują żadnych efektów, które wykraczałyby ponad wypicie filiżanki kawy. Dlatego też spodziewamy się, iż powyższe wyniki zmieszczą się w normalnej skali fizjologicznej - powiedziała agencji Reutera.

Willoughby mówił tymczasem, że jego ekipa przebadała 30 młodych ludzi na godzinę przed i godzinę po spożyciu 250-mililitrowej puszki nie zawierającego cukru Red Bulla.

Badanie wykazało, że po napoju "u normalnych ludzi wystąpiły objawy zazwyczaj wiązane z chorobami układu krążenia".

Willoughby podkreśla, że Red Bull może być wyjątkowo niebezpieczny w zestawieniu ze stresem lub wysokim ciśnieniem krwi, gdyż nadwyręża funkcje naczyń krwionośnych i prawdopodobnie zwiększa też ryzyko krzepnięcia krwi.

Jeśli masz jakiekolwiek predyspozycje do chorób układu naczyniowego, dwa razy zastanów się, zanim to wypijesz - powiedział.

Sprzedaż Red Bulla zakazana jest w Norwegii, Urugwaju i Danii ze względu na ryzyko dla zdrowia, o którym informuje się na puszkach. Mająca centralę w Austrii firma sprzedała jednak w ubiegłym roku w 143 krajach 3,5 mld puszek napoju. Jedno opakowanie zawiera 80 mg kofeiny - mniej-więcej tyle samo, co filiżanka kawy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)