Naukowcy alarmują: ten gaz jest groźniejszy niż CO2
Brytyjscy i amerykańscy naukowcy ostrzegają, że znaczny wzrost stężenia metanu w atmosferze, to potencjalnie o wiele większe zagrożenie niż dwutlenek węgla. Poinformowano o tym w Londynie podczas konferencji poświęconej gazom cieplarnianym.
Coraz większa emisja metanu do atmosfery to, według naukowców, efekt topnienia wiecznej zmarzliny w arktycznej tundrze, co umożliwia wydostawanie się uwięzionego dotąd gazu.
Wcześniej, za podwyższone stężenie metanu w atmosferze obwiniano radzieckie wydobycie gazu ziemnego na Syberii. Po upadku ZSRR rosyjskie firmy wydobywcze dokonały jednak skoku technologicznego i obecnie winne jest ocieplenie klimatu.
Metan 60-krotnie bardziej skutecznie blokuje odbijanie promieni słonecznych niż dwutlenek węgla, potęgując globalne ocieplenie. Euan Nisbet z Royal Holloway College pod Londynem powiedział dziennikowi "Independent", że może to być reakcja lawinowa - metan będzie coraz szczelniej otulał Ziemię, a to przegrzanie będzie powodować coraz wyższe emisje gazu spod topniejącej tundry. Jedyna pociecha w tym, że metan CH4 jest stosunkowo nietrwałym związkiem węgla i wodoru.