Naukowa pomyłka roku
Tygodnik "Science" wycofał opublikowaną przed ponad rokiem pracę na temat szkodliwego wpływu na mózg syntetycznego narkotyku, ekstazy - relacjonuje "Gazeta Wyborcza". Okazało się, że badacze pomylili butelki i badali nie ten narkotyk.
09.09.2003 06:47
Zespół naukowców z renomowanego Johns Hopkins University dowodził w swej pracy, że zażycie już tylko jednej tabletki powoduje wystąpienie w mózgu nieodwracalnych uszkodzeń, w tym zmniejszenie wydzielania dopaminy, jednej z kluczowych substancji chemicznych regulujących pracę układu nerwowego. Miało to znacznie zwiększać ryzyko rozwoju groźnych schorzeń, w tym choroby Parkinsona.
W ramach doświadczeń uczeni podali ekstazy dziesięciu małpom w dawce, jaką z reguły przyjmują ludzie. Dwie małpy zdechły po podaniu środka, a u kolejnych dwóch stwierdzono ciężkie uszkodzenia mózgu. Teraz jednak okazało się, że w trakcie eksperymentu doszło do drastycznej i szokującej pomyłki - zwierzętom nie podano ekstazy, lecz jedną z najsilniejszych form amfetaminy.
Dramatyczne reakcje małp nie były więc niczym dziwnym. Oczywiście nie znaczy to, że ekstazy jest bezpiecznym narkotykiem. Szkodzi, ale może nie aż tak bardzo, jak ostrzegali przed rokiem Amerykanie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".