Nauczycielka brutalnie zamordowała uczennicę w Rosji. "Miała przypominać jej własne dziecko"
Do okrutnej zbrodni doszło w mieście Wołogda w Rosji. 9-letnią uczennicę porwała i zamordowała nauczycielka języków obcych. Kobieta straciła wcześniej prawa rodzicielskie.
Jak donoszą dziennikarze "The Sun", 40-letnia nauczycielka języków obcych Ulyana L. została pozbawiona praw rodzicielskich przez sędziego po tym, jak wielokrotnie twierdziła, że jej zdrowa córka cierpi na raka i potrzebuje pilnej pomocy medycznej. Miała też grozić medykom nożem.
Zamordowana przez nią 9-latka miała jej przypominać odebraną zgodnie z decyzją sądu córkę.
Pomogły nagrania z monitoringu
Jak ustalili śledczy, 16 października w mieście Wołogda 9-letnia Sofia rozdawała razem z koleżanką ulotki z apelem o ratowanie Ziemi. Dziewczynki miała obserwować 40-letnia nauczycielka. Jak relacjonuje "The Sun", w pewnym momencie podeszła do nich i pochwaliła za dobrze wykonaną pracę. Następnie zaprosiła uczennice do kawiarni, a potem samą już Sofię do swojego domu.
Zobacz też: Włodzimierz Cimoszewicz przestrzega. "Będą próbowali zrobić jakiś szwindel"
Zaginięcie dziewczynki zgłosiła jej matka, jeszcze tego samego dnia. Oprócz policji, 9-latki szukało niemal 300 wolontariuszy. Funkcjonariuszom szybko udało się dotrzeć do nagrań z monitoringu, na których zobaczyli 40-latkę razem z Sofią i jej koleżanką. Ta ostatnia zrelacjonowała, co się wydarzyło.
Zwłoki dziewczynki, z licznymi ranami ciętymi, zmiażdżoną głową i podciętym gardłem, znaleziono w domu nauczycielki. Ona sama próbowała uciekać pociągiem jadącym do Murmańska.
40-latka została już przesłuchana. Przyznała się do zabicia 9-latki i czeka na proces. Jak relacjonuje "The Sun", miała powiedzieć policjantom, że Sofia "przypominała jej własne dziecko".
Źródło: The Sun