Natychmiastowy ruch NATO ws. dronów. Polska reaguje na zapowiedź
Operacja Wschodnia Straż to strategiczna odpowiedź NATO na zagrożenia dla wschodniej flanki, w tym Polski - ocenił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Decyzja ta podkreśla odpowiedzialność za bezpieczeństwo regionu.
Co musisz wiedzieć?
- Co to jest operacja Wschodnia Straż? To nowa inicjatywa NATO mająca na celu wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki Sojuszu, szczególnie Polski.
- Dlaczego została uruchomiona? Decyzja jest reakcją na wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną.
- Kto jest zaangażowany? W operacji uczestniczą żołnierze i sprzęt z państw sojuszniczych, takich jak Dania, Francja, Wielka Brytania i Niemcy.
W piątek sekretarz generalny NATO Mark Rutte oraz dowódca sił sojuszniczych w Europie, gen. Alexus Grynkewich, ogłosili rozpoczęcie operacji "Wschodnia Straż". Jest to odpowiedź na ataki rosyjskich dronów na Polskę, które miały miejsce w środową noc.
- To nie tylko strategiczna decyzja, to wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO - podkreślił wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To pokazało Rosjanom". Ekspert o przygotowaniu Polski do obrony
Jakie są cele operacji Wschodnia Straż?
Operacja ma na celu znaczące wzmocnienie obrony powietrznej w regionie. Obejmuje to rozmieszczenie dodatkowego sprzętu wojskowego oraz żołnierzy z krajów sojuszniczych.
- To aktywne odstraszanie i gotowość do obrony tam, gdzie będzie to potrzebne - dodał Kosiniak-Kamysz, podkreślając znaczenie jedności i gotowości do działania.
Po wtargnięciu rosyjskich dronów, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, polskie i sojusznicze lotnictwo zareagowało natychmiast, zestrzeliwując je. Było to pierwsze użycie uzbrojenia przez Siły Powietrzne w polskiej przestrzeni powietrznej w nowoczesnej historii kraju.
- W jedności siła, a w gotowości – zwycięstwo - podkreślił minister obrony, odnosząc się do wspólnej obrony i przyszłości Europy.