Trwa ładowanie...
07-10-2006 05:15

Nastoletnia Amiszka chciała oddać życie za koleżanki

13-letnia Marian Fisher, która zginęła wraz z koleżankami w niedawnej masakrze w szkole Amiszów w Pensylwanii, prosiła zabójcę, by zabił ją jako pierwszą i darował życie pozostałym, młodszym koleżankom - poinformowały dwie dziewczynki, które przeżyły atak szaleńca.

Nastoletnia Amiszka chciała oddać życie za koleżankiŹródło: AFP
d3gqmzz
d3gqmzz

O ofierze swej siostry poinformowała 11-letnia Barbie Fisher, która prosiła mordercę Charlesa Carla Robertsa, by zabił ją jako drugą, zaraz po siostrze. Na szczęście skierowane w nią strzały nie odebrały jej życia, a rany nie okazały się śmiertelne. Dziewczynka wzięła udział w pogrzebie starszej siostry i zaraz potem powróciła do szpitala.

Wersję wydarzeń podaną przez Barbie potwierdziła także jeszcze jedna z czterech pozostałych dziewcząt, które przeżyły. Wg jej relacji, dziewczynki pytały zbrodniarza, dlaczego chce je zabić. Odparł, że chce w ten sposób wyrazić swój gniew wobec Boga.

Do tragicznej w skutkach strzelaniny doszło w poniedziałek w jednoizbowej szkole podstawowej w wiosce Amiszów w amerykańskim stanie Pensylwania. 10 uczennic w wieku od 6 do 13 lat, wychowywanych w niezwykłej skromności i żyjących w ubóstwie, podobnie jak cała przybyła przed dwoma stuleciami z Europy społeczność, zostało zaatakowanych przez 32-letniego rozwoziciela mleka, który nie był Amiszem.

Napastnik związał je i otworzył do nich ogień, a następnie zabił się ostatnim strzałem. Zginęło pięć dziewczynek, pozostałe zostały ranne. Jedna z nich, najciężej ranna, wciąż walczy o życie.

d3gqmzz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3gqmzz
Więcej tematów