Nastolatki znęcały się nad kotem. Wszystko nagrały

Opublikowane przez Dolnośląską Straż ds. Zwierząt fragmenty są wyjątkowo brutalne. Funkcjonariusze twierdzą, że nastolatki miały rzucać kotem, uderzać nim o ścianę, a potem powiesić i podpalić.

Jak podają, na nagraniach, które zrobiły same oprawczynie, można usłyszeć drwiny. "On już nie jest maltretowany, hahaha", "kici kici kici" - wołały dziewczyny.

Funkcjonariusze przekazali, że mają dane nastolatek - to trzy mieszkanki Świebodzina - Lena S., Nikola O. i Alicja B. Dolnośląską Straż ds. Zwierząt zapowiedziała, że dołoży wszelkich starań, by oprawczynie zostały należycie ukarane.

W obronie nastolatek stanął ojciec jednej z nich. Jego komentarz pojawił się na lokalnej grupie mieszkańców. "Młodość się rządzi swoimi prawami, dziewczyny młodziutkie, jeszcze głupiutkie chciały się popisać, niepotrzebnie nagrywając zwłoki tego zwierzęcia i je przenosząc" - napisał.

Ponadto twierdzi, że jego córka "lubi zwierzęta i ma takowe w domu", ona tylko przypatrywała się sytuacji i zostaną wyciągnięte wobec niej "surowe konsekwencje". Na koniec mężczyzna zaapelował do ludzi, aby razem odnaleźć "prawdziwego sprawcę".

W późniejszej aktualizacji Dolnośląska Straż ds. Zwierząt przekazała stanowisko policji w tej sprawie.

"Zdaniem miejscowej policji nastolatki 'tylko' znalazły zmaltretowane ciało nieżyjącego zwierzęcia i "tylko" urządziły sobie na nim świetną zabawę. Nawet jeśli - to jest to zachowanie obrzydliwe, zdemoralizowane i tak ohydne, że trudno nam wyobrazić sobie poziom 'wychowania' tych jednostek. Wskazuje to na to, że nie mają jakiegokolwiek szacunku do zwierząt" - czytamy w dopisanym fragmencie posta.

Źródło: Facebook