Nastolatki używały polskich leków jak narkotyków
Policja skonfiskowała zapasy leku używanego w Polsce dopochwowo, sprzedawanego przez polskie sklepy w Southampton. Lek nie jest dopuszczony do legalnego obrotu w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że m.in. powoduje... narkotyczne halucynacje.
28.02.2012 | aktual.: 29.02.2012 09:44
Lek jest kobiecym lekiem przeciwzapalnym, produkowanym w Polsce. Występuje w postaci rozpuszczalnego proszku. Stosuje się go dopochwowo. Tymczasem wciągnięty do nosa wywołuje halucynacje. Z raportu policji wynika, że po zażyciu właśnie tego specyfiku grupa nastolatków zdemolowała lokalny cmentarz.
Policja przy współpracy MHRA czyli brytyjską agencją regulującą standardy leków i materiałów medycznych skonfiskowała zapasy leku z polskiego sklepu "Danio" na St Mary's Road w Southampton. Pozostałe sklepy zostały powiadomione o konieczności usunięcia tego specyfiku i innych polskich leków z półek.
Danny Lee-Frost z MHRA uważa, że polska instrukcja niewłaściwe informuje o skutkach ubocznych zażycia tego leku. Dodatkowo nie jest on dopuszczony przez brytyjskie laboratoria do legalnego obrotu w Wielkiej Brytanii. Akcja w Southampton jest tylko pierwszym krokiem. - Lek powinien być usunięty ze wszystkich sklepów w Wielkiej Brytanii - dodaje.
Policja okręgu Hampshire określa akcję jako sukces. Zapowiada, że sprzedający ten specyfik mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej