NASA. Burza słoneczna może uderzyć już dziś. Jak nam zagraża?
Burza słoneczna może uderzyć w Ziemię 31 lipca lub 1 sierpnia. Historia pokazuje, że może spowodować poważne konsekwencje, które mogą sparaliżować nasze codzienne funkcjonowanie.
Burza słoneczna, a właściwie burza magnetyczna to zjawisko, które ma bardzo poważny wpływ przede wszystkim na pole magnetyczne Ziemi. Spowodowane są przez zmiany parametrów wiatru słonecznego i mogą wystąpić, kiedy Ziemia zrównuje się z dziurą w górnej atmosferze Słońca.
Według naukowców pierwsze strumienie uderza w Ziemię 31 lipca lub 1 sierpnia, a następne dwa 4 sierpnia. W tych dniach możemy spodziewać się zakłóceń geomagnetycznych. Na niebie będzie można w tym czasie zaobserwować zorze, jednak możemy spodziewać się również poważniejszych konsekwencji.
Największa burza słoneczna w historii
Największa burza słoneczna w historii miała miejsce 150 lat temu. 2 września 1859 roku niesamowita burza naładowanych cząstek wysłana przez słońce uderzyła w atmosferę Ziemi, obezwładniając najnowocześniejszą w tym czasie sieć telegraficzną. Doprowadziło to do zerwania łączności w Stanach Zjednoczonych i Europie oraz wywołało liczne pożary.
Jednak takich przypadków jest więcej. Burze magnetyczne o skali globalnej zarejestrowano w 1921 i 1960 r. Doprowadziły one m.in. do zakłóceń w odbiorze transmisji radiowych, ale miały mniejszą moc nic burza z XIX wieku.
Zobacz też: Słońce jeszcze nie pokazało, na co tak naprawdę je stać
Z kolei w 1989 r. burza słoneczna odcięła zasilanie w Quebec w Kanadzie. W wyniku bombardowania słonecznego w okolicach Toronto doszło do zakłócenia działania komputerów, powodując wstrzymanie działania giełdy. Trwająca 9 godzin awaria uniemożliwiała korzystanie z energii elektrycznej 6 milionom mieszkańców i miała poważne skutki ekonomiczne.
Natomiast z historii najświeższej, z burzą słoneczną mieliśmy do czynienia także w lutym i marcu 2015 roku. Wtedy nie przyniosła zakłóceń w komunikacji. Jednak badacze zanotowali zmiany pola magnetycznego Ziemi. Widać je było na w okolicach granic Kanady i USA, w Skandynawii i północy Rosji oraz w Ameryce Południowej i wzdłuż bieguna południowego.
Historia pokazuje, że zagrożenie ze strony zakłócenia wiatru słonecznego jest duże, ale najgorszą wiadomością jest to, że może ono rosnąć. W ostatnich latach dochodzi do osłabienia magnetosfery Ziemi przez działania sieci GSM, jak i rozwojowi sieci 4G czy 5G. W związku z tym wybuchy słonecznej plazmy będą miały coraz silniejszy wpływ na nasze życie i będą coraz bardziej odczuwalne.
Burza słoneczna - jakie są współczesne zagrożenia?
Według naukowców najbliższa burza słoneczna nie będzie mieć aż tak dużej mocy, by sparaliżować globalne sieci energetyczne. Niemniej lokalnie, wciąż może stanowić zagrożenie.
Badacz kosmologiczny Randall Carlson wyjaśnił, że potężny przypływ energii z burzy słonecznej może doprowadzić do wyłączenia sieci elektrycznych, a tym samym sprzętów zasilanych elektrycznie.
Zagrożone są sieci energetyczne i środki komunikacyjne Najprawdopodobniej dojdzie też do zakłócenia w technologii satelitarnej, czyli np. GPS, telefony komórkowe i telewizja. Carlson dodaje: - Oznaczałoby to, że duże części planety mogłyby zostać pogrążone w całkowitej ciemności, bez elektryczności i środków komunikacji. Dla części Ziemi byłoby to jak powrót do Średniowiecza.
Dla naukowców burza słoneczna to trudny temat, ponieważ bezpośrednie badania gwiazdy są niemożliwe. Jednak naukowcy wciąż szukają nowych sposobów na zrozumienie wpływów i działania wiatru słonecznego, np. wykorzystując do tego słońce wyhodowane w laboratorium.