Trwa ładowanie...
d2kc0ir
05-03-2007 03:20

Narodowe Centrum Sportu - rządowy pic na wodę

Rząd obiecał wybudować w Warszawie Narodowe Centrum Sportu. I - według "Pulsu Biznesu" - zapomniał. Aktualne fundusze to... 3 mln zł, czyli nic.

d2kc0ir
d2kc0ir

Wielofunkcyjny stadion na 70 tys. widzów, hala widowiskowo- sportowa na 15 tys., kryta pływalnia na 4 tys. Do tego hotel, restauracje, sklepy, centrum kongresowe. Wszystko spełniające światowe standardy i przystosowane do organizacji międzynarodowych imprez. Premier Jarosław Kaczyński już na starcie swojego rządu uznał budowę Narodowego Centrum Sportu na terenie warszawskiego Stadionu Dziesięciolecia za jeden z priorytetów. W październiku 2006 r. zapewniał: Mam dobrą wiadomość. Są na to pieniądze. Sęk w tym, że ich nie ma.

Inwestycja zaplanowana na lata 2007-10 ma kosztować 1,225 mld zł. Zdecydowaną większość (825 mln zł) miał pokryć Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, zasilony wpływami z nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Pracuje nad nią zespół przedstawicieli ministerstw finansów, skarbu i sportu.

W projekcie noweli, do którego dotarł dziennik, próżno jednak szukać wpływów na poziomie 275 mln zł rocznie, a takie są potrzebne, by zebrać wymaganą kwotę.

Dziś fundusz zarządza pieniędzmi ze specjalnych dopłat do gier liczbowych i loterii, urządzanych przez Totalizatora Sportowego, np. w Dużym Lotku do zakładu za 1,60 zł klient dopłaca 40 groszy. Jarosław Kaczyński, Tomasz Lipiec, minister sportu i urzędnicy resortu finansów zapowiadali, że nowe pieniądze trafią do FRKF dzięki dopłatom z nowych gier: internetowych i wideoloterii.

W teorii wygląda to dobrze. Tyle że nowelizacja ustawy hazardowej, tak jak wszystkie wcześniejsze, może w Sejmie zostać drastycznie zmieniona - mówi przyjazny TS ekspert rynku hazardowego. (PAP)

d2kc0ir
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2kc0ir
Więcej tematów