Narazili Grupę Azoty na 4 miliony strat? Jest śledztwo prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Tarnowie wszczęła śledztwo z zawiadomienia nowych władz Grupy Azoty - ustaliła Wirtualna Polska. Jest w nim mowa o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej spółce na ponad 4 mln zł.
30.10.2024 14:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- 17 października Prokuratura Okręgowa w Tarnowie wszczęła śledztwo w sprawie zawarcia z członkami zarządu Grupy Azoty w 2021 r. i 2023 r. umów i aneksów o świadczenie usług w zakresie zarządzania zawierających niekorzystne zapisy dla spółki - informuje Wirtualną Polskę rzecznik tarnowskiej prokuratury Mieczysław Sienicki.
Śledztwo w zakresie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzania szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w mieniu spółki prowadzone jest w kierunku m.in. art. 296a Kodeksu Karnego. Przepis mówi o tzw. łapownictwie na stanowisku kierowniczym. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z zawiadomieniem, aneksowanie z siedmioma byłymi członkami zarządu Grupy Azoty umów o świadczenie usług w zakresie zarządzania miało im zagwarantować wypłatę odszkodowania już po zakończeniu pełnienia funkcji przez okres sześciu miesięcy, bez możliwości wypowiedzenia takiego zakazu. Przed aneksowaniem, tj. przed 2021 rokiem, umowy o zakazie konkurencji zakładały możliwość ich wypowiedzenia przez Grupę Azoty.
Według obecnych władz spółki były to działania w interesie finansowym osób odpowiedzialnych za prowadzenie spraw majątkowych Grupy Azoty, ale ze szkodą dla niej samej.
"Działania podjęte w celu uniemożliwienia wypowiedzenia zakazów są istotne również w kontekście rekordowych poziomów strat raportowanych przez Grupę od IV kwartału 2022 roku" - informuje Grupa Azoty.
Nowe władze spółki ujawniły, że niezwłocznie dokonały wypowiedzenia aneksów, co w rezultacie oznaczało brak wypłaty byłym członkom zarządu części odszkodowania po dokonanym wypowiedzeniu.
Grupa Azoty z ogromnym długiem
Grupa Azoty jest drugim co do wielkości producentem nawozów azotowych i wieloskładnikowych w UE. To spółka akcyjna, w której największym udziałowcem jest Skarb Państwa: ma 33 proc. akcji. Azoty są ogromnym pracodawcą, zatrudniają ponad 15 tys. osób.
Sytuacja finansowa Grupy od dawna jest bardzo zła. Ciąży na niej gigantyczny dług, sięgający 10 mld zł, zaciągnięty na budowę fabryki Polimery Police - sztandarowej inwestycji koncernu, która z wielką pompą została otwarta przez rząd Zjednoczonej Prawicy w czerwcu 2023 r., jednak nadal nie została ukończona.
Od końca 2020 r. prezesem Grupy Azoty był Tomasz Hinc (PiS), były wojewoda zachodniopomorski. Hinc wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości w 2002 r. Z ramienia ugrupowania był radnym Szczecina w latach 2006-2018. W okresie 2016-2018 był wiceprezesem Azotów.
Hinc miał zarabiać najwięcej ze wszystkich prezesów spółek giełdowych kontrolowanych przez Skarb Państwa. Tylko w 2022 r. zarobił 1,9 mln zł. Od 2016 r. do końca 2022 r. Grupa Azoty wypłaciła mu łącznie 4,77 mln zł.
Karierę Hincowi w spółce utorowała legitymacja PiS oraz dobre relacje z wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości Joachimem Brudzińskim. W latach 2022/2023 wpłacił na partię Jarosława Kaczyńskiego 73,5 tys. zł.
Audyty w spółce trwają nadal
Jak informowały pod koniec września nowe władze spółki, w Grupie Kapitałowej trwają audyty, które mają związek m.in. z rekordowymi poziomami strat, jakie Azoty odnotowywały od IV kwartału 2022 roku, ale także brakiem realizacji efektywnych działań naprawczych, realizowanymi inwestycjami oraz zawieranymi umowami.
W wyniku tych kontroli Grupa Azoty złożyła już wcześniej zawiadomienia do prokuratury, które dotyczyły m.in. Polskiej Fundacji Narodowej, umów sponsoringowo-reklamowych oraz byłego Prezesa Klubu Chemik Police. Część tych spraw trafiło do Prokuratury Regionalnej do Krakowa. Jak poinformował WP rzecznik krakowskiej prokuratury Janusz Kowalski, "aktualnie trwa analiza materiałów w 2 Wydziale ds. Przestępczości Finansowo -Skarbowej".
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski