PolitykaNapisy i plamy z farby na polskim konsulacie we Lwowie

Napisy i plamy z farby na polskim konsulacie we Lwowie

Nieznani sprawcy obrzucili czerwoną farbą siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie. Na ogrodzeniu napisali z kolei "Nasza ziemia".

Napisy i plamy z farby na polskim konsulacie we Lwowie
Źródło zdjęć: © AFP | YURIY DYACHYSHYN

08.02.2017 | aktual.: 08.02.2017 20:46

Ukraińska policja wszczęła postępowanie karne w sprawie aktu wandalizmu. "Śledztwo prowadzone jest z paragrafu mówiącego o chuligaństwie. Sprawcom grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności" - przekazała policja obwodu lwowskiego.

Do zdarzenia doszło w środę o godzinie 4.30 (3.30 w Polsce). Właśnie w tym czasie policja otrzymała telefon, że ktoś maluje napis na parkanie konsulatu RP - poinformowano w komunikacie.

- Napis na parkanie jest niedokończony, bo nie wiadomo do końca, o co tu chodzi. Sprawcy zostali prawdopodobnie spłoszeni i uciekli. Na nagraniach z kamery widać dwie osoby - powiedział PAP ambasador RP w Kijowie Jan Piekło.

Dyplomata zaznaczył, że na incydent od razu zareagowała strona ukraińska, a do konsula generalnego we Lwowie Wiesława Mazura zadzwonił gubernator obwodu lwowskiego Ołeh Syniutka. - Wyraził ubolewanie i zadeklarował współpracę przy wykryciu sprawców. Jednocześnie zadeklarował pomoc przy usuwaniu tego napisu - dodał Piekło.

Kolejny incydent

To kolejne tego rodzaju zdarzenie na Ukrainie w ostatnim czasie. W styczniu doszło do zniszczenia pomnika Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowano farbą.

W styczniu także wymazano czerwoną farbą polską i ukraińską część cmentarza ofiar NKWD w Bykowni, na którym znajduje się cmentarz polskich ofiar zbrodni katyńskiej. Władze Ukrainy uznały to za prowokacje, wymierzone w stosunki z Polską.

- Te incydenty są tak samo antypolskie, jak i antyukraińskie i władze ukraińskie mają tego świadomość. Podkreślają one, że Huta Pieniacka, Bykownia, a teraz Lwów to działania wymierzone w dobrą współpracę i w nasze dobre, wzajemne relacje. Sprawcom chodzi o to, by się one popsuły; chcą doprowadzić do sytuacji, w której Polacy i Ukraińcy będą się o to nawzajem obwiniać - podkreślił polski ambasador.

Z Kijowa Jarosław Junko

ukrainafarbalwów
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (368)