Napięta sytuacja między Japonią i Chinami - 306 interwencji japońskich myśliwców
W ostatnich 12 miesiącach Japonia podrywała swe myśliwce 306 razy w reakcji na zbliżające się do jej granic chińskie samoloty - podaje agencja Kyodo. Jest to historyczny rekord świadczący o tym, jak napięta sytuacja panuje pomiędzy oboma azjatyckimi mocarstwami.
17.04.2013 | aktual.: 17.04.2013 14:45
Wzmożona aktywności japońskich sił powietrznych (nazywanych Powietrznymi Siłami Samoobrony, ponieważ konstytucja Japonii oficjalnie zakazuje jej posiadania armii) związana jest z narastającym konfliktem o administrowane przez Tokio sporne wyspy Senkaku,
Archipelag, nazywany przez Chińczyków Diaoyu, leży na Morzu Wschodniochińskim. Spór zaostrzył się po wykupieniu we wrześniu przez rząd w Tokio kilku wysp od prywatnego japońskiego właściciela. Senkaku są łakomym kąskiem, ponieważ leżą w pobliżu bogatych łowisk oraz prawdopodobnie dużych podmorskich złóż ropy naftowej i gazu ziemnego,
Japonia twierdzi, że musiała tyle razy reagować z powodu rosnącej aktywności militarnej Pekinu w regionie. W grudniu ubiegłego roku chiński samolot patrolowy znalazł się nawet w przestrzeni powietrznej nad spornymi wyspami. W odpowiedzi Tokio natychmiast poderwało swoje myśliwce F-15.
Odpowiedzią na ubiegłoroczne loty maszyn chińskich było 306 startów alarmowych, zaś rosyjskich 248. Rok wcześniej w odniesieniu do tych państw odnotowano odpowiednio 156 i 247 startów. Starty alarmowe zarządza się w razie zaistnienia groźby wtargnięcia obcego samolotu we własną przestrzeń powietrzną. Od kwietnia ubiegłego roku liczba startów w reakcji na loty chińskie wzrastała nieustannie, wynosząc w kolejnych kwartałach 15, 54, 91 i 146.
Chiny regularnie wysyłają w rejon wysp również swoje okręty, które dopuszczają się wtargnięć na japońskie wody terytorialne. Te powtarzające się incydenty wywołują ostrą reakcję rządu japońskiego premiera Shinzo Abego, który zobowiązał się do wzmocnienia środków kontroli wokół wysepek, będących - jak podkreślił - własnością Japonii, niepodlegającą negocjacjom.
Prawa do znacjonalizowanych przez Japonię wysp rości sobie także Tajwan. Niezamieszkany archipelag znajduje się 200 km na północny wschód od wybrzeży Tajwanu i 400 km na zachód od japońskiej Okinawy.