Napierski: "mało wiarygodne" dowody w sprawie gier losowych
Szef Prokuratury Krajowej Karol Napierski
uważa, że dowody w sprawie rzekomego wręczenia łapówki 10 mln
dolarów w sprawie ustawy o grach losowych, są "mało wiarygodne".
"Nie chcę powiedzieć niewiarygodne, bo jeszcze śledztwo trwa" -
powiedział Napierski podczas środowej konferencji prasowej w
Warszawie.
03.12.2003 | aktual.: 03.12.2003 19:35
Przypomniał, że zarzut korupcji opiera się na podstawie zawiadomienia posła Zbigniewa Nowaka. Do Nowaka zgłosił się pewien obywatel, który powiedział, że na terenie strzelnicy w Warszawie słyszał rozmowę obywatela holenderskiego z polskim prokuratorem. Holender rzekomo skarżył się, że zapłacił polskiemu politykowi 10 mln dolarów za to, żeby ustawa o grach losowych miała korzystną dla niego formę, a sprawa jest nie załatwiona.
Według Napierskiego, wszystkie osoby zostały przesłuchane. Zarówno Holender, polski prokurator, jak też oskarżony polityk zaprzeczają takim doniesieniom.
"Najważniejszą osobą wydaje się ten świadek, który rozmowę słyszał. Przesłuchany i skonfrontowany z Holendrem powiada: 'to chyba nie ten facet. Tamten był chyba inny. To był zmrok na tej strzelnicy, nie było dobrego oświetlenia. Nie jestem pewien'" - powiedział Napierski.
_ "Jeśli w oparciu o tego rodzaju materiał - ja aż się wstydzę nazywać go 'dowodowym' - można wielkim głosem krzyczeć, że w Polsce kupiono za 10 mln dolarów ustawę, no to winszuję takich dobrych wyników śledczych, bo ja osobiście się pod takimi nigdy nie podpiszę. Jest to absolutnie mało wiarygodne. Nie chcę powiedzieć, że niewiarygodne, bo jeszcze śledztwo trwa"_ - powiedział. Dodał, że prokuratura chce jak najszybciej wyjaśnić tę sprawę.(iza)