Napieralski: prezydent miał prawo wystąpić o akta Sobotki

Prezydent takich wniosków (o ułaskawienie - przyp. red.) otrzymuje bardzo dużo, poprosił o dokumenty Sobotki, ma takie prawo. Wiemy, jaki to był proces, jak był nagłośniony, politycznie przeprowadzany. Procedura trwa, prezydent może ułaskawiać i ułaskawia różne osoby - powiedział Napieralski.

Rzecznik PiS Adam Bielan zaapelował wcześniej do Napieralskiego oraz szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, aby zabrali głos w tej sprawie. Według Bielana, Olejniczak i Napieralski "podejmowali władzę w swojej partii pod hasłami odnowy moralnej". Jak powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, liderzy SLD powinni skłonić "swoich byłych partyjnych kolegów" do wycofania się z decyzji o wszczęciu procedury ułaskawienia wobec Sobotki.

Sekretarz generalny SLD poradził, żeby "PiS zajęło się sobą". Przypomniał, że szefem gabinetu politycznego ministra środowiska był do niedawna Konrad Tomaszewski, oskarżony w dwóch procesach karnych, a były poseł PiS Mirosław Styczeń został na początku roku zatrzymany przez ABW, w związku z podejrzeniem o wyłudzenie 340 tys. zł od krakowskiego biznesmena. Styczeń nie znalazł się w areszcie, bo wpłacił 100 tys. zł poręczenia majątkowego.

Szkoda, że posłowie PiS wtedy tak nie grzmieli, tylko bronili swoich, a takich wydarzeń mamy więcej - zaznaczył Napieralski.

W procesie dotyczącym przecieku tajnych informacji o planowanej akcji policji w Starachowicach Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał prawomocnie posłów SLD Andrzeja Jagiełłę na rok, a Henryka Długosza na półtora roku więzienia. Prezydent wszczął procedurę ułaskawienia Sobotki, skazanego w tym samym procesie na trzy i pół roku pozbawienia wolności. Według adwokata Jagiełły, wniosek o ułaskawienie jego klienta miał jeszcze w piątek zostać wysłany do Kancelarii Prezydenta.