Napieralski: nie ma PiS, jest bezprawie i niesprawiedliwość
Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że jeśli pojawi się oferta konstruktywnego wotum nieufności dla rządu, to jego partia ją poprze. Napieralski zaznaczył, że nie ma już Prawa i Sprawiedliwości, tylko "bezprawie i niesprawiedliwość".
Jesteśmy za tym, by stworzyć w parlamencie siłę polityczna przeciwko PiS - podkreślił Napieralski na wspólnej konferencji prasowej z b. premierem Józefem Oleksym. Dodał, że ewentualne konstruktywne wotum nieufności musi jednak być powiązane z pewną umową społeczną, że jest to krok do przygotowania nowych wyborów parlamentarnych, a nie "przejęcie władzy dla niej samej".
W przypadku konstruktywnego wotum nieufności, wniosek o wyrażenie wotum połączony jest z jednoczesnym zgłoszeniem kandydata na nowego premiera, który ma poparcie większości parlamentarnej.
Pomysł doprowadzenia do nowych wyborów poprzez konstruktywne wotum nieufności i potem szybką dymisję powołanego w jego wyniku rządu zgłosił kilka dni temu Andrzej Lepper.
Według konstytucji, Sejm może odwołać rząd jedynie przez przegłosowanie tzw. konstruktywnego wotum nieufności, czyli wskazując jednocześnie kandydata na nowego premiera. Wg koncepcji Leppera, ten nowy rząd może po kilku tygodniach podać się do dymisji poprzez przegranie poddanego wcześniej pod głosowanie wniosku o wotum zaufania.
Nie ma już partii Prawo i Sprawiedliwość. Jest "bezprawie i niesprawiedliwość". Odsunięcie tej partii od władzy jak najszybciej będzie dla państwa najlepsze - zaznaczył Napieralski.
Oleksy pytany, czy wyobraża sobie koalicję lewicy z PO w kontekście ewentualnych przyspieszonych wyborów, odparł, że "oczywiście tak". Współpraca z demokratami nigdy nie była obca polskiej lewicy. To nie koniunkturalne podejście, ale widzimy, że wiele nas łączy - powiedział. Wśród tego, co łączy wymienił m.in.: filozofię państwa, rozumienie jego roli w gospodarce, pojęcia wolności gospodarczej i rozumienia europejskich szans Polski.
PO powinna przełamywać powoli swoją dziwną cnotę antylewicowości i przestać uważać, że być antylewicowym to znaczy być demokratycznym - powiedział Oleksy.