Napieralski: nie ma i nie będzie rozłamu w SLD
Nie ma żadnego rozłamu w SLD i nie będzie. Jesteśmy formacją zjednoczoną, silną, nie podzieloną - podkreślił nowy szef Sojusz Grzegorz Napieralski.
Jak przekonywał podczas konferencji prasowej w Szczecinie, o tym, że nie ma rozłamu w partii świadczy fakt, że w wyborach na stanowisko sekretarza generalnego partii Marek Nawrot otrzymał ponad 80% głosów delegatów.
Napieralski zaznaczył, że wśród kandydatów na wiceprzewodniczących zaproponował "różne postacie", zarówno te które opowiadały się za nim jako szefem Sojuszu, jak i te, które poparły dotychczasowego przewodniczącego Sojuszu Wojciecha Olejniczaka.
Nowi wiceszefowie Sojuszu to: Katarzyna Piekarska, Longin Pastusiak, Jolanta Szymanek-Deresz i Jerzy Szmajdziński. Kolejnych trzech wiceprzewodniczących ma zostać wybranych w styczniu.
Napieralski zapowiedział, też że jeszcze w tym tygodniu dojdzie do spotkania nowego kierownictwa partii SLD. Poinformował, że ustalone zostaną daty najważniejszych spotkań, m.in.: zebrania Rady Krajowej SLD, na której uzupełniony zostanie zarząd krajowy partii.
Pracy będzie dużo. Ja to zapowiadałem na kongresie. Ta praca będzie bardzo ważnym elementem naszej działalności. Praca u podstaw w miastach, miasteczkach, wyjazdy liderów, mojej skromnej osoby. Ciężki czas nas czeka, ciężkiej wytężonej pracy, ale wierzę głęboko, że zakończonej sukcesem - podkreślił Napieralski.
Jesteśmy teraz na początku nowej drogi o odzyskanie poparcia społecznego i przygotowanie do wyborów do Parlamentu Europejskiego, parlamentu krajowego, samorządów - zaznaczył nowy szef SLD.
Napieralski zadeklarował, że Sojusz pod jego kierownictwem będzie partią "bez kompleksów, wiarygodną, konsekwentną i skuteczną". Jak mówił, ma to być też ugrupowanie otwarte na współpracę z organizacjami lewicowymi, także tymi lokalnymi, oraz ludźmi kultury, sztuki i przedstawicielami środowisk akademickich.
Odprawimy z kwitkiem wszystkich tych, którzy będą chcieli rozmawiać z SLD tylko i wyłącznie o listach wyborczych - zapowiedział nowy przewodniczący.
Napieralski powiedział, że nie planuje stanowiska szefa ani dyrektora gabinetu politycznego SLD, bo "mnożenie funkcji w partii". Będzie za to zespół ludzi do pomocy w codziennej pracy partyjnej. Zostanie wybrany komitet wykonawczy i zarząd.
Zdaniem jednego z polityków SLD, nie jest wykluczone, że Napieralski zaproponuje Olejniczakowi, aby nie występował w klubie o wotum zaufania, a i tak wejdzie do zarządu Sojuszu. Inny z działaczy partii mówi natomiast, że Olejniczakowi zależy na uzyskaniu wotum zaufania, bo na bazie klubu chce utrzymać swoją pozycję w partii i recenzować działania nowego kierownictwa Sojuszu. Chcemy, aby jak najwięcej osób z naszej grupy weszło do zarządu partii - powiedział działacz SLD, który popiera Olejniczaka.