Trwa ładowanie...
09-10-2011 22:02

Napieralski: byliśmy atakowani ze wszystkich stron

Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron - tak szef SLD Grzegorz Napieralski tłumaczył w niedzielę wieczorem sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych. Politycy Sojuszu nie kryli rozczarowania wynikiem; mówili o błędach w kampanii i o porażce.

Napieralski: byliśmy atakowani ze wszystkich stronŹródło: PAP
d4jmr8m
d4jmr8m

Według sondażu TNS OBOP, realizowanego dla TVP i TVN24, w niedzielnych wyborach parlamentarnych SLD uzyskał 7,7%; lepszy wynik uzyskały i Ruch Palikota i PSL. TNS OBOP pytał wyborców bezpośrednio po ich wyjściu z lokali wyborczych; próba - ok. 100 tys. osób. Z badania Homo Homini (przeprowadzonego metodą telefoniczną dla Polsat News, próba ok. 7,5 tys. osób) wynika, że na Sojusz zagłosowało 12,8% wyborców.

Napieralski tuż po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów podziękował wyborcom SLD. Podkreślił, że dla Sojuszu była to "najtrudniejsza kampania wyborcza od wielu, wielu lat". - Byliśmy nierówno traktowani, atakowani ze wszystkich stron, mieliśmy nie wejść do Sejmu. Starano się zrobić wszystko, aby SLD nie weszło do polskiego parlamentu - mówił Napieralski.

Dziękował też wyborcom za zaufanie, a działaczom SLD za zaangażowanie w kampanię wyborczą. Jego zdaniem klub, który powstanie w Sejmie po wyborach, będzie "dobrym klubem - nowym, dynamiczny i merytoryczny". - To będzie bardzo pracowity klub parlamentarny - klub na ciężkie czasy - dodał Napieralski.

Powiedział również, że po wyborach warto będzie przeprowadzić "rzetelną debatę o demokracji w Polsce". - Nie może być tak, że jedna siła polityczna jest dyskryminowana, a inna - promowana - zaznaczył Napieralski.

d4jmr8m

Tuż po swoim wystąpieniu opuścił salę i nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Atmosfera wśród liderów Sojuszu była pesymistyczna.

Krytycznych wobec kampanii SLD było wielu dotychczasowych posłów. - Gdyby się okazało, że wynik rzeczywiście jest jednocyfrowy, na poziomie 7-8%, to jest jednak ogromna porażka - powiedział Tadeusz Iwiński.

W jego opinii Sojusz popełnił poważne błędy w kampanii wyborczej. - Popełniono oczywiste błędy w kampanii, jak na przykład debata przewodniczącego Grzegorza Napieralskiego z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, bo takich rzeczy nie powinno się robić; za mało też sprzedawaliśmy nasz bardzo dobry program, za bardzo koncentrowaliśmy się na krytyce - dodał Iwiński.

Jak dodał, zawinił "nie zawsze szczęśliwy dobór osób" na listach SLD. - Nie mieliśmy dostatecznie dużo indywidualności na listach, zabrakło prof. Jana Widackiego, Wandy Nowickiej - wymieniał Iwiński.

d4jmr8m

Ocenił też, że w kampanii SLD było "zbyt dużo niedojrzałych wypowiedzi", zwłaszcza młodych działaczy partii. - Gdy z jednej strony zabiera głos prof. Bogusław Liberadzki, czy dr Krystyna Łybacka, czy poseł Janusz Zemke, a z drugiej - młodzi kandydaci SLD, to widać różnicę jakości, w ocenie, metodzie analizy - powiedział.

Według posła Sojuszu, teraz jak najszybciej powinien zostać zwołany Zarząd i Rada Krajowa partii. - Trzeba to wszystko przemyśleć - podkreślił.

- Nie jest to wynik moich marzeń - mówiła wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska. Według niej, SLD mogło "spokojnie osiągnąć 18-20%". "Lewica jest w Polsce potrzebna i jest lewicowy potencjał wśród wyborców" - oceniła. "To dla całej partii oznacza rzetelną debatę, jak była prowadzona kampania. Kierownictwo partii można zmienić bardzo szybko, ale trzeba się głębiej zastanowić nad tym, co się stało" - podkreśliła Piekarska.

d4jmr8m

Ryszard Kalisz mówił natomiast, że część elektoratu Sojuszu przejął Janusz Palikot. Zwrócił uwagę, że wynik Sojuszu może być gorszy od tego sprzed czterech lat, a także od tego z 2005 roku. - Palikot zrobił to, o czym ja dwa lata temu mówiłem, że SLD powinna być partią antyestablishmentową, inną niż pozostałe trzy partie - zaznaczył.

- Dlaczego ludzie, którzy z taką sympatią podchodzą do nas na ulicy, nie decydują się później zagłosować na SLD? - pytał Kalisz. Zapewnił jednak, że jest w SLD.

Także europoseł Sojuszu Wojciech Olejniczak jest zdania, że dla SLD sondażowe wyniki wyborów są złe. Jak mówił, "potrzebny jest czas na refleksję. - Czekamy co przewodniczący (Grzegorz Napieralski) w sprawie kampanii wyborczej nam powie - mówił. - Oczekuję na rozmowę z przewodniczącym, tak jak wszyscy członkowie SLD, jak i zarząd i Rada Krajowa - zaznaczył. - Straciliśmy szansę, czas zastanowić się jak funkcjonować - dodał.

d4jmr8m

Naturalnym jest - zdaniem Olejniczaka - jak najszybsze zwołanie posiedzenia zarządu i Rady Krajowej SLD. - Nie ma co czekać, to jest sprawa na tu i teraz - podkreślił. - Sytuacja jest tak kryzysowa, że zbierzemy się - byli przewodniczący i obecny szef partii - i trzeba usiąść i o tym porozmawiać - powiedział Olejniczak.

Jak mówił drugi na liście Sojuszu w Warszawie Marek Balicki, kierownictwo SLD nie odczytało tych sygnałów, które płyną od elektoratu. - Jeszcze w wyborach samorządowych wynik był 15%, więc ostatnie kilka miesięcy było tym momentem. Popełniono szereg błędów, które spowodowały, że ostatecznie wygrał Palikot - zaznaczył Balicki.

- Przyczyn takiego wyniku, utraty tak wielu głosów w stosunku np. do wyborów prezydenckich z ubiegłego roku czy poprzednich wyborów sprzed czterech lat trzeba szukać w bardzo wielu czynnikach. W najbliższych dniach SLD musi w swoim gronie zastanowić się, co się stało, dlaczego ten wynik jest tak niski - mówił b. prezydent Aleksander Kwaśniewski w TVN24.

d4jmr8m

Jak dodał, wynik SLD jest "pod każdym względem wynikiem złym", ale - według niego - nie jest to jedynie problem przywództwa w partii. - Gdyby jedna osoba decydowała o wyniku wyborczym, bylibyśmy w zupełnie innym świecie. Problem przywództwa na pewno w SLD istnieje, to wymaga dyskusji. W moim przekonaniu pierwszym, który powinien przedstawić pogłębioną analizę tego wyniku, i to w najbliższych dniach, jest przewodniczący Grzegorz Napieralski - powiedział.

Zaznaczył również, że jeśli SLD "nie odnajdzie sposobu na dotarcie do wyborców, koncepcji programowej, wiarygodności, energii, siły przekonywania i ludzi, którzy będą mieliby to zrobić", to może po raz ostatni znaleźć się w parlamencie. - Stawiam teraz tezę dramatyczną: to mogą być ostatnie wybory SLD, w których Sojusz znalazł się w parlamencie. Czas na dyskusje, czas na analizę jest teraz, nie za rok- za dwa - dodał Kwaśniewski.

Nieoficjalnie działacze Sojuszu mówią, że po takiej porażce, Napieralski będzie musiał odejść. Przyznają, że wynik wyborczy na poziomie 7-8% daje Sojuszowi dwadzieścia-dwadzieścia kilka mandatów i głównie z zachodnich województw Polski tam, gdzie SLD tradycyjnie uzyskiwało lepsze wyniki wyborcze niż w całym kraju. Jak podkreślali, do Sejmu może nie wejść nawet część osób z pierwszych miejsc.

d4jmr8m

Jak mówiła część polityków Sojuszu, jeśli sondażowy wynik się potwierdzi, Napieralski sam powinien zrezygnować z funkcji przewodniczącego.

Inni opowiadali natomiast o przygotowywanym planie odwołania szefa SLD. Miałyby zostać zebrane podpisy pod wnioskiem o zwołanie posiedzenia Rady Krajowej Sojuszu. Tam miałby z kolei paść wniosek o zwołanie konwencji partii, która mogłaby głosować nad wnioskiem o wotum zaufania dla Napieralskiego. Część działaczy SLD mówi, że partią mógłby pokierować Ryszard Kalisz, choć nie są do końca przekonani, że on sam by tego chciał. - Być może pojawiliby się inni chętni do przejęcia schedy: Marek Siwiec czy Katarzyna Piekarska - dodawali.

Jako następcę Napieralskiego raczej wykluczają Olejniczaka. Jak argumentują, nie da się kierować partią z Brukseli, a Olejniczak nie zrezygnuje z mandatu europosła.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita apelował o powściągliwość w ocenach. - Pośpiech jest najgorszym doradcą. Zaczekajmy do oficjalnych wyników, które poda PKW, dopiero wtedy wypowie się przewodniczący, skomentuje te wyniki, na razie mamy do czynienia z rozbieżnościami pomiędzy ośrodkami badania opinii - powiedział Kalita.

d4jmr8m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jmr8m
Więcej tematów