Trwa ładowanie...
d4i52b9
31-07-2003 07:56

Napalony na władzę mulat

O skutkach upałów, opaleniźnie, machlojkach, bezczelności i przygotowaniu do kierowania państwem z dojrzewającym Andrzejem Lepperem rozmawia Piotr Najsztub.

d4i52b9
d4i52b9

Piotr Najsztub: Jak pan znosi upały?

Andrzej Lepper: W miarę dobrze, o godzinie piątej jestem - powiedziałbym - na takim truchciku wokół Sejmu, te parki wszystkie zaliczam, później basen od szóstej do za piętnaście siódma. I to pozwala mi przetrwać.

Piotr Najsztub: Czyli to, że pozbywa się pan kolejnych członków swojego klubu parlamentarnego, nie jest wynikiem upału?

Andrzej Lepper: Raczej to u nich, tych wyrzuconych, dostrzegam skutki upałów.

d4i52b9

Piotr Najsztub: W końcu zostanie pan sam w klubie Samoobrony.

Andrzej Lepper: Nie, to mi nie grozi. Są ludzie, którzy są ze mną od początku, tworzyli Samoobronę, ci ludzie mnie nie zawiodą. A problem nasz polega na tym, że w 2001 roku nie mieliśmy ludzi, których można było wystawić na listy. Dzisiaj mamy tego skutki.

Piotr Najsztub: A co z ich oskarżeniami, że robi pan jakieś machlojki z finansami partii?

Andrzej Lepper: Pieniądze z budżetu państwa to nie są pieniądze, z którymi można robić machlojki! Gdyby pan mi przyniósł składkę członkowską, to ja mogę sobie z nią robić, co chcę - kawę kupić, nawet piwo - i nikt mi nic za to nie zrobi. A pieniądze z budżetu państwa biegli rewidenci sprawdzają dokładnie, każdy kwit sprawdzają. Jest ustawa o finansowaniu partii politycznych i zgodnie z tą ustawą trzeba wydawać te pieniądze. A komisja państwowa zatwierdziła nasze sprawozdanie, nie miała żadnych uwag. A dostaliśmy prawie pięć milionów. I to jest dla mnie wykładnia, a nie to, co ktoś tam powie, że zdefraudowałem. Sięgamy materii bardzo poważnej, więc jeżeli ktoś ma takie uwagi, to proszę do prokuratury donieść, że Lepper zdefraudował, że ma jakieś lewe rachunki!

d4i52b9

Piotr Najsztub: Bezczelność pana nie opuszcza. Ilu posłów Samoobrony ma sprawy w prokuraturze i nic z tego nie wynika!

Andrzej Lepper: To pan sobie teraz kpi ze mnie! Gdyby prokuratorzy mieli jakiś dowód na moją defraudację pieniędzy z budżetu państwa, to oni by, panie, oni by postawili na nogi całą prokuraturę w Polsce! Żeby Lepperowi dołożyć.

Piotr Najsztub: Umie pan przepraszać?

Andrzej Lepper: No, jak to miałbym nie umieć?!

d4i52b9

Piotr Najsztub: Kogo pan ostatnio przeprosił?

Andrzej Lepper: Znam słowo "przepraszam".

Piotr Najsztub: A ostatnio kiedy pan go użył?

Andrzej Lepper: W jakiejś kolejce po coś...

Piotr Najsztub: A w poważniejszych okolicznościach?

Andrzej Lepper: Jakich poważniejszych?! Ja żadnych poważnych nadużyć wobec nikogo nie robię, nie ubliżam.

Piotr Najsztub: Myśli pan, że łagodnieje?

Andrzej Lepper: Oczywiście, widzę zmiany, które następują we mnie. To już nie jest tylko rozwydrzony, rozkrzyczany Lepper, tylko Lepper, który ma coraz więcej argumentów, coraz więcej dokumentów. Lepper, który zmierza ze swoją partią w kierunku rządzenia, a co najmniej współrządzenia krajem.

d4i52b9

Piotr Najsztub: Czy posłując, dowiadując się coraz więcej o systemie państwa, zaczyna pan dostrzegać, że sprawy nie są takie proste, jak się wydawało na początku?

Andrzej Lepper: Wręcz odwrotnie! To, co mówiłem kilka lat temu, nadal jest aktualne! Zawsze stawiałem sprawę błędnej polityki finansowej państwa. To, że Balcerowicz musi odejść, zawsze powtarzałem.

Piotr Najsztub: O żadnych jego nadużyciach, przestępstwach nadal nic nie wiemy.

d4i52b9

Andrzej Lepper: No jak to nie! Czy nie jest przestępstwem to, na jaki marny procent lokujemy nasze nadwyżki dewizowe? To są fakty. To jest przestępstwo. Narodowy Bank Polski nie może tak działać. W Stanach Zjednoczonych spotykałem się z przedstawicielami Banku Światowego, banku centralnego Stanów Zjednoczonych i stamtąd mam wiedzę dosyć szeroką na ten temat. Oczywiście nie jestem specjalistą w tej branży... Żeby była jasność - jestem politykiem, a nie specjalistą od finansów państwa, ale nauki troszeczkę zaciągnąłem u nich.

Piotr Najsztub: A od czego jest pan specjalistą?

Andrzej Lepper: Dzisiaj jestem specjalistą od ogólnie rozumianej, szeroko rozumianej polityki.

d4i52b9

Piotr Najsztub: Czyli od niczego.

Andrzej Lepper: A nie, nie od niczego! Potrafię ogólnie ustawić państwo, jak ono ma działać, wiem, co trzeba zrobić. Tylko niech pan spowoduje poprzez swoją gazetę, żeby wyborcy dali mi szansę.

Piotr Najsztub: Boimy się pana.

Andrzej Lepper: O, pan się boi?

Piotr Najsztub: Moi czytelnicy też. Jest pan nieobliczalny i nie ma trwałych zasad.

Andrzej Lepper: A jednak już około 20 procent ludzi w Polsce się mnie nie boi. A wy uważacie, że co, że ja dzieci na śniadanie zjadam czy że jestem antysemitą, faszystą, bandytą jakimś, przecież to...

Piotr Najsztub: Boję się, że nie jest pan przygotowany do rządzenia. A pańskich kardynalnych błędów Polska mogłaby nie wytrzymać. Panu świat wydaje się niebezpiecznie prosty.

Andrzej Lepper: A jak widział świat Bill Clinton? Prosto. Kiedy pierwszy raz został prezydentem, zastał dużą dziurę w budżecie. Clinton powiedział wtedy: „Powiększymy tę dziurę, nie dodrukowując pieniędzy, tylko uruchamiając nowe formy kredytowania". Dał pieniądze na małą, średnią przedsiębiorczość i rozwinął kraj. I po ośmiu latach wyprowadził kraj z wielkiego długu.

Piotr Najsztub: Panie przewodniczący! Pan nie jest Clintonem, nie ma pan za sobą takiej długiej kariery gubernatora, on się długie lata przygotowywał do rządzenia.

Andrzej Lepper: Ale niech pan się o to nie martwi!

Piotr Najsztub: I otoczony był najpoważniejszymi umysłami Ameryki. A pańscy doradcy to jest co najmniej druga, jeśli nie trzecia liga!

Andrzej Lepper: Spokojnie, panie redaktorze. Skąd pan ma takie...

Piotr Najsztub: A pan ma wyłącznie przeszłość watażki!

Andrzej Lepper: ...skąd pan ma takie wiadomości o moich doradcach?

Piotr Najsztub: Nie pokazał pan innych.

Andrzej Lepper: To proszę nie mówić, że mam otoczenie takie czy inne. Współpracuje z nami cała masa profesorów, ludzi z tytułami. Mamy całe zaplecze intelektualne.

Piotr Najsztub: Tak sobie siedzimy, rozmawiamy i widzę za panem plakat-zaproszenie na spotkanie z Andrzejem Lepperem, „przyjacielem zwykłych ludzi, rolników, robotników, służby zdrowia, emerytów i rencistów, niepełnosprawnych, nauczycieli, młodzieży, górników i hutników, pracowników PKP, bezrobotnych, gospodyń domowych i służb mundurowych".

Andrzej Lepper: Wszystkich.

Piotr Najsztub: Zapomniał pan dopisać dzieci.

Andrzej Lepper: A jestem przyjacielem dzieci.

Piotr Najsztub: A dziennikarzy?

Andrzej Lepper: Ja dziennikarzy bardzo cenię, tylko zawsze apeluję: „Bądźcie obiektywni, piszcie wszystko, tylko obiektywnie. Jeżeli polityk zachowuje się źle, popełnia przestępstwa, macie sto procent racji, trzeba go demaskować".

Piotr Najsztub: No, chyba że chodzi o polityka Samoobrony, bo wtedy zaleca nam pan ostrożność i znajduje tysiące usprawiedliwień dla swojego człowieka. A w ogóle - słyszymy – „to prowokacja polityczna, a nie sprawa kryminalna".

Andrzej Lepper: To pan to powiedział. Nieraz tłumaczyłem, ile mnie zrobiliście krzywdy, wypisując o moich kredytach i nie pisząc, że je 10-krotnie spłaciłem. To ja jestem złym płatnikiem?! Ile zrobiliście mi krzywdy, pisząc, że Lepper zadłużony, ileś tam miliardów nabrał, jakiś PGR wziął. Co ja wziąłem? 42 hektary miałem i mam.

Piotr Najsztub: Jak widać, trwałej krzywdy panu nie zrobiliśmy. Ma się pan dobrze, opalony, krawat, lekki brzuszek.

Andrzej Lepper: Bo walczyłem.

Piotr Najsztub: A właściwie to czemu pan się tak namiętnie opala? Miło jest posiadać tytuł „największego polskiego mulata"?

Andrzej Lepper: Mulata... To wy jesteście nietolerancyjni, wy jesteście antysemitami!

Piotr Najsztub: Czyżby był pan nadmiernie opalonym Żydem?

Andrzej Lepper: Nie, chociaż niektórzy piszą, że Lepper jest Żydem, bo mam głowę do cyfr, do tabel.

Piotr Najsztub: Pan rzeczywiście lubi liczby. I chętnie liczy pan pieniądze innych. Ostatnio oburzał się pan, że Mariusz Walter, współwłaściciel TVN, płaci podatki za granicą. Nawet gdyby tak było, to co to panu przeszkadza?

Andrzej Lepper: A właśnie mi przeszkadza.

Piotr Najsztub: To jest wolny człowiek, ma prawo podatki płacić, gdzie chce.

Andrzej Lepper: Ale tu jego telewizja zarabia na reklamie, tu mu naród polski płaci!

Piotr Najsztub: Jaki naród? Reklamodawcy.

Andrzej Lepper: Nie, to naród polski jemu płaci! Co pan się ze mną sprzecza! My płacimy, wszyscy.

Piotr Najsztub: Czy to znaczy, że jak pan zostanie premierem, to Polacy nie będą mogli płacić podatków za granicą?

Andrzej Lepper: Już taki projekt mam przygotowany. Tylko że ja patrzę szeroko, szanuję przedsiębiorców. Oni dzisiaj uciekają z podatkami i mają rację, bo przy tych obciążeniach, dużym podatku VAT, ZUS-ie... Trzeba obniżyć podatki, koszty utrzymania firm, bo gdyby dzisiaj wszystko to płacili, to padliby za pół roku wszyscy. Tylko nie wolno korzystać i zarabiać w Polsce, a płacić podatki na Seszelach.

Piotr Najsztub: To jest wolność.

Andrzej Lepper: Nie będzie takiej wolności.

Piotr Najsztub: Gdyby Samoobrona po następnych wyborach weszła w jakąś koalicję rządową, to jest pan gotów pełnić jakąś inną funkcję niż premier?

Andrzej Lepper: Gdybyśmy byli mniejszością w tym rządzie, to oczywiście mógłbym robić to, w czym jestem specjalistą - być ministrem rolnictwa. Natomiast nie pchałbym się na pewno na ministra finansów czy innych spraw zagranicznych. Ja swoje miejsce znam i wiem, co mogę robić. Natomiast tak ogólnie, to na pewno mógłbym kierować państwem, żadnych tu nie miałbym obaw.

Piotr Najsztub: Słyszeliśmy takie pogłoski, że pani poseł Hojarska to ewentualna przyszła minister finansów.

Andrzej Lepper: Litości, panie redaktorze! Moi ludzie znają swoje miejsce w szeregu, po co takie bzdury pisać, to jest ubliżanie tym ludziom! Oni swoje kwalifikacje też znają!

Piotr Najsztub: To dlaczego czasem potwierdzają takie rewelacje?

Andrzej Lepper: Nikt z nich tego nie potwierdził, a jeżeli już, to zrobił bardzo niepoważnie. My ludzi na te stanowiska mamy, a nasz gabinet cieni pokażemy w październiku.

Piotr Najsztub: Kiedy pańskim zdaniem będą wybory?

Andrzej Lepper: Ja chciałbym, żeby były jak najwcześniej.

Piotr Najsztub: To dlaczego nie organizuje pan demonstracji, protestów? To przyśpieszyłoby upadek tego rządu.

Andrzej Lepper: Dzisiaj jest trudno zorganizować demonstrację. Raz hutnicy, raz górnicy, później rolnicy coś tam zablokują i tak będziemy się szarpać i szarpać.

Piotr Najsztub: Będzie pan poważnie myślał o organizowaniu takich demonstracji, które mogłyby odsunąć rząd?

Andrzej Lepper: Tak. Jesteśmy w kontakcie z różnymi grupami, różnymi związkami zawodowymi. Ja tego nie kryję i mówię, że tak kraj dalej istnieć nie może...

Piotr Najsztub: Jest pan z siebie dumny?

Andrzej Lepper: Nie jestem człowiekiem pyszałkowatym, jestem zadowolony z tego, co robię.

Piotr Najsztub: Udało się panu?

Andrzej Lepper: Częściowo, bo cel, który sobie postawiłem, jest jeszcze przede mną.

Piotr Najsztub: Rządzić.

Andrzej Lepper: Tak, rządzić.

Piotr Najsztub: Wydoroślał pan?

Andrzej Lepper: Oczywiście. Cały czas dorośleję.

Piotr Najsztub: Czyli mamy już Leppera trochę oswojonego?

Andrzej Lepper: Ja dzikim człowiekiem nie byłem. Niektóre rzeczy musiałem robić, bo kto by się inaczej przebił przez wasze media! Gdyby stosował metody konwencjonalne...

Piotr Najsztub: A uczy się pan angielskiego?

Andrzej Lepper: Tak.

Piotr Najsztub: Ma pan talent do języków?

Andrzej Lepper: To musiałby pan mojego nauczyciela zapytać. Autoryzujemy ten wywiad?

Piotr Najsztub: To dla mnie nowość. Do tej pory nie chciał pan autoryzować wywiadów, jak sądzę po to, by później atakowany z powodu cytatów mówić: „To nie była autoryzowana wypowiedź".

Andrzej Lepper: A teraz chcę autoryzować.

Andrzej Lepper urodził się w roku 1954. Ukończył technikum rolnicze w Sypniewie. Był rolnikiem i członkiem PZPR. W roku 19992 założył Związek Zawodowy Rolników „Samoobrona”. Blokadą dróg i okupowaniem urzędów chciał wymóc na rządzie oddłużenie rolników. W roku 2001 Samoobrona – już partia – weszła do parlamentu. Lepper został na trzy miesiące marszałkiem Sejmu, ale stracił tę funkcję, bo z sejmowej mównicy wyzwał kilku znanych polityków od złodziei i bandytów oraz oskarżył ich o korupcję. Immunitet ochronił Leppera przed sądem za wcześniejsze przewiny: niespłacanie kredytów, blokady i obrażanie znanych polityków. Ulubione hasło Andrzeja Leppera brzmi: „Balcerowicz musi odejść”.

d4i52b9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4i52b9
Więcej tematów